Szef Podkomisji Smoleńskiej, Antoni Macierewicz, po raz kolejny zwrócił się do strony rosyjskiej o zwrot czarnych skrzynek z samolotu Tu-154M, który 10 kwietnia 2010 roku rozbił się pod Smoleńskiem. W oświadczeniu wyraził swoje wątpliwości dotyczące wyjaśnienia przyczyn katastrofy.
Wątpliwości wokół katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku wciąż jest mnóstwo. Nad ich rozwiązaniem pracuje Podkomisja do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego z dnia 10 kwietnia 2010 roku. Szef podkomisji, Antoni Macierewicz, wystosował komunikat, w którym po raz kolejny wezwał stronę rosyjską do zwrotu czarnych skrzynek z samolotu Tu-154M.
Były szef MON wyjaśnił, że w dwóch raportach znalazły się sprzeczne informacje dotyczące czarnych skrzynek. „Protokół z godzin 14:30-20:55 mówi o odnalezieniu rejestratorów nienoszących śladów zniszczenia, które następnie zapakowano w worki polietylenowe i przekazano MAK. Protokół z godzin 20:00-22:40 zawiera informacje o odnalezieniu zniszczonych czarnych skrzynek, które po oględzinach zapakowano do kartonowych pudeł” – czytamy.
Antoni Macierewicz zaznaczył, że czarne skrzynki zostały od razu odebrane przez stronę rosyjską w celu ich odczytania. Stwierdził jednak, że teraz są one konieczne Podkomisji Smoleńskiej, by mogła dokładnie zbadać przyczyny katastrofy. „Bez tego posługiwanie się zapisem z tak wątpliwego źródła może być jedynie źródłem dezinformacji i prowadzić do błędnych wniosków” – stwierdził.
Czytaj także: Eksplozja w kadłubie? Wszystkie ustalenia podkomisji smoleńskiej w jednym miejscu!
Szef podkomisji wezwał po raz kolejny Rosję do zwrotu skrzynek. „Uważamy, że obowiązkiem strony rosyjskiej jest pełne wyjaśnienie wskazanych sprzeczności i natychmiastowe zwrócenie stronie polskiej czarnych skrzynek samolotu Tu-154M, a nie posługiwanie się insynuacjami i nieprawdziwymi informacjami na temat działania Podkomisji” – czytamy w oświadczeniu.