Instytut Jagielloński opublikował raport pt. Czy Polskę stać na „Oktoberfest”?Znajdziemy tam m.in. preferencje alkoholowe Polaków. Autor publikacji zwraca również uwagę na społeczne i ekonomiczne skutki spożywania alkoholu.
W raporcie wskazano na skutki nadmiernej konsumpcji alkoholu. Autor określił również okoliczności, które powodują najwięcej strat. Szczególnym celem raportu jest przedstawienie związku między typem spożywanych napojów alkoholowych a wielkością szkód spowodowanych nieodpowiedzialną konsumpcją.
Preferencje alkoholowe Polaków
Jak wynika z raportu, Polacy najczęściej sięgają po piwo. Ten trunek odpowiada za 58,4% alkoholu spożywanego przez konsumentów. Na drugim miejscu znalazły się napoje spirytusowe – 34,2%. Podium zamykają wyroby winiarskie – 7,4%.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
W okresie od 1990 r. struktura konsumpcji zmieniła się wyraźnie na korzyść piwa. Jest to efekt konsekwentnej polityki państwa, które począwszy od przyjęcia w 1982 r. ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi dążyło nie tylko do ograniczenia spożycia alkoholu w ogóle, ale też do zmiany struktury spożycia na rzecz napojów o niskiej zawartości alkoholu.
W PRL-u szkodliwość spożywania alkoholu, w tym uzależnienie, łączono niemal wyłącznie z piciem wódki. Dowodem tego są m.in. hasła propagandowe głoszone w gospodarce centralnie planowanej – z jednej strony: Wczoraj pół litra gorzały, dzisiaj pół normy nie całe, a z drugiej: Po pracy najlepiej orzeźwia i wzmacnia piwo. Pijcie odżywcze piwo z państwowych browarów.
Usiłując zaradzić problemom społecznym spowodowanym spożyciem alkoholu, ówczesna władza wprowadziła w 1982 r. szereg zakazów, w tym pamiętny zakaz sprzedaży wysokoprocentowych alkoholi (powyżej 4,5%) przed godziną 13:00, a także objęcie zakupu wyrobów spirytusowych systemem kartkowym.
Niska szkodliwość piwa?
Prowadzenie takiej polityki zrodziło w społeczeństwie fałszywe przekonanie o niższej szkodliwości piwa w porównaniu do innych napojów alkoholowych. W konsekwencji piwo stało się alkoholem najchętniej wybieranym przez młodzież. Jednocześnie rozwój uzależnienia i choroby alkoholowej występuje wśród osób szkodliwie pijących piwo nie rzadziej niż w przypadku wyrobów winiarskich, wódki czy innych wyrobów spirytusowych.
Tymczasem w przeliczeniu na litr spożywanego czystego alkoholu etylowego dochody państwa z tytułu akcyzy ze sprzedaży piwa są 3,6 razy niższe niż w przypadku napojów spirytusowych. Piwo jest także jedynym napojem alkoholowym, który może być reklamowany w sferze publicznej, czy też sprzedawany na imprezach masowych.
Wynika z tego, iż ciężar obciążeń poszczególnych rodzajów napojów alkoholowych nie odpowiada rozkładowi kosztów społecznych i ekonomicznych wynikających z ich konsumpcji, które szacunkowo rozkładają się w sposób zbliżony do wielkości spożycia w przeliczeniu na litry stuprocentowego etanolu. Polityka wspierania zmiany wzorca konsumpcji na rzecz napojów o niższej zawartości alkoholu nie eliminuje problemów społecznych związanych z jego nadmiernym spożywaniem, a rekomendowanym sposobem przeciwdziałania negatywnym skutkom dostępności alkoholu jest ograniczenie konsumpcji wszystkich jego rodzajów.
W 2016 roku statystyczny Polak spożył 58,4% etanolu w piwie, 34,2% w napojach spirytusowych, a 7,5% w winie https://t.co/AtKiZ3algh #CzyPolskeStacNaOktoberfest? #RaportIJ #alkohol pic.twitter.com/PGNMahvjj6
— Instytut Jagielloński (@Jagiellonski) November 23, 2018
Cały raport można przeczytać TUTAJ
Źródło: http://jagiellonski.pl