„Procesu legislacyjnego nie zatrzymuje się tweetem, nawet jeśli publikuje go szef rządu” – przypomina prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Komentarz odnosi się do zamieszania wokół nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, której wycofanie zapowiedział premier Mateusz Morawiecki.
31 grudnia 2018 roku na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Nowe przepisy, które powstawały w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, od razu zostały szeroko skrytykowane.
Powodem były m.in. zapisy modyfikujące definicję przemocy domowej. Obecnie jest to: „jednorazowe albo powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie naruszające prawa lub dobra osobiste”. Tymczasem, autorzy projektu usunęli z definicji słowo „jednorazowe”.
Czytaj także: Kontrowersyjny projekt i dymisja w rządzie. Premier odwołał Bojanowską
Na tym nie koniec, bowiem nowelizacja przewidywała, że założenie Niebieskiej Karty – umożliwiającej monitorowanie sytuacji w rodzinę przez policję i pracowników socjalnych – będzie możliwe tylko za zgodą ofiary. Wiele kontrowersji wywoływał również zapis oznaczający dostęp sprawcy przemocy do dokumentacji na swój temat.
Morawiecki: projekt wróci do wnioskodawców
Powszechna krytyka projektu sprawiła, że sprawie przyjrzał się premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu zapowiedział, że projekt zostanie wycofany i czekają go zmiany.
„Przeciwdziałanie przemocy domowej jest priorytetem rządu Prawa i Sprawiedliwości, a polskie prawo musi być klarowne i bez cienia wątpliwości w pełni chronić ofiary” – napisał. „Podjąłem decyzję, że projekt ustawy wróci do wnioskodawców w celu wyeliminowania wszystkich wątpliwych zapisów” – dodał.
Morawiecki zapewnił również, że państwo powinno traktować jednoznacznie i stanowczo każdy akt przemocy domowej. „Niebieska Karta ma bronić praw osoby, której dotknęła krzywda. Ofiary przemocy muszą czuć, że państwo stoi po ich stronie” – podkreślił.
Trzaskowski: na zapleczu rządu pojawiają się skrajnie szkodliwe pomysły
Niedługo po deklaracji premiera do dyskusji włączył się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Choć Morawiecki we wpisie poinformował jedynie o decyzji, to jednak Trzaskowski skorzystał z okazji i wbił szpilę szefowi rządu.
„Procesu legislacyjnego nie zatrzymuje się tweetem, nawet jeśli publikuje go szef rządu” – przypomina prezydent Warszawy. „Nawet 2 tweety premiera nie przykryją tego, że na zapleczu rządu pojawiają się skrajnie szkodliwe pomysły osłabiające ochronę ofiar przemocy domowej” – wyjaśnił.
Źródło: rcl.gov.pl, Twitter