Strajk nauczycieli nadal trwa. Marcin Makowski, dziennikarz „Do Rzeczy” oraz WP, opowiedział, w jakiej sytuacji znalazł się jego brat. Tegoroczny maturzysta.
Strajk nauczycieli rozpoczął się 8 kwietnia. Niektórzy pracownicy placówek oświatowych nie przerwali go nawet na czas egzaminów gimnazjalnych, które odbyły się w dniach 10,11 i 12 kwietnia. Teraz okazuje się, że zagrożone są również egzaminy maturalne, o czym wprost mówił szef ZNP, Sławomir Broniarz.
Przewodniczący centrali związkowej pytany o to, czy strajk nauczycieli zagraża maturom, odparł: „moim zdaniem tak”. „Ktoś, kto uczestniczy w strajku, musi sobie zdawać sprawę z tego i jestem przekonany, że tak jest, że to jest decyzja, która wiąże się z pewnymi konsekwencjami” – powiedział.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Sławomir Broniarz przypomniał jednocześnie, że strajk nauczycieli jest dobrowolny i osoba, która bierze w nim udział powstrzymuje się od czynności służbowych. Dodał też, że nikt nie może zmusić takiego nauczyciela do pracy.
Czytaj także: Strajk nauczycieli zagraża maturom? Broniarz: „Tak”
Strajk nauczycieli. Dziennikarz opowiedział o sytuacji, w jakiej znalazł się jego brat
Głos ws. strajku nauczycieli zabrał dziennikarz Marcin Makowski. Żurnalista, który publikuje na łamach „Do Rzeczy” oraz WP, opowiedział, w jakiej sytuacji znalazł się jego brat, który w tym roku podchodzi do egzaminu maturalnego.
Okazuje się, iż przez strajk opuścił cały tydzień lekcji, w trakcie którego miał być powtarzany materiał do matury. „Mój brat, który jak tysiące licealistów pisze w tym roku maturę, właśnie opuścił tydzień lekcji, w którym rozpoczynać się miały powtórki materiału na ostatniej prostej przed egzaminem. Kto myśli dzisiaj o uczniach, który gorzej wypadną w maju i dostaną się na gorsze studia?” – napisał Marcin Makowski.
„Jeśli uczył się przez 3-4 lata w miarę pilnie to tydzień nie zaszkodzi. Jeśli nie, tydzień nie pomoże” – napisał jeden z internautów.
„To może w ogóle – jeśli uczył się w miarę pilnie, semestr nie zaszkodzi. Końcówka roku szkolnego, mobilizacja, ostatnie przerobienie z nauczycielem trudnego materiału, to pomaga. Nikt później nie będzie pamiętał, w jakich warunkach przyszło zdawać maturę a te muszą być równe” – odpowiedział mu dziennikarz.