Internauci oszaleli na punkcie FaceApp. W sieci pojawia się mnóstwo zdjęć, które zostały „postarzone” przez aplikację. Zdecydowana większość użytkowników nie zdaje sobie jednak sprawy, że korzystając z niej udostępnia wiele swoich danych. Ostrzega przed tym Maciej Kawecki, Dyrektor Departamentu Zarządzania Danymi, Ministerstwo Cyfryzacji.
FaceApp to bez wątpienia hit internetu w ostatnich dniach. Choć aplikacja powstałą dwa lata temu, to jednak jej popularność drastycznie wzrosła dopiero niedawno. Wszystko za sprawą #faceappchallenge. Akcję błyskawicznie podchwycili internauci, a w sieci zaroiło się od „postarzonych” twarzy zwykłych użytkowników i gwiazd muzyki, czy sportu.
Aplikacja jest dosyć prosta w obsłudze. Wystarczy wybrać zdjęcie z galerii, następnie zdecydować, w jakiej odsłonie chcemy zobaczyć przeróbkę. Można zmienić kolor włosów, płeć, a nawet wiek. Sztuczna inteligencja na podstawie wyglądu osoby ze zdjęcia potrafi oszacować, jak będzie wyglądała za kilkadziesiąt lat.
Wysyłasz zdjęcie do Rosji…
Eksperci jednak zwracają uwagę, że fotografie są wysyłane na rosyjskie serwery. – Jeśli nie masz zamiaru udostępniać rosyjskim służbom wywiadowczym swoich danych, powinieneś unikać takich aplikacji – przekonuje Irina Chulivskaya, z Laboratorium Bezpieczeństwa Cyfrowego (ukraińska organizacja pozarządowa).
Ostrożność zaleca również Maciej Kawecki, Dyrektor Departamentu Zarządzania Danymi, Ministerstwo Cyfryzacji. „Czy wiedza jak będziemy wyglądać za 50 lat jest tak cenna by sprzedawać za nią zasoby do wszystkich naszych danych w telefonie!?” – napisał na Facebooku.
„Nie nauczyliśmy się też doświadczeniem afery Cambridge Analytica! Aplikacja FaceApp dzięki której dowiadujecie się jak będziecie wyglądali z siwymi włosami, została stworzona przez firmę działającą w Rosji. Korzystając z niej, pozwalamy na modyfikowanie zawartości karty, pełny dostęp do sieci i odbieranie danych z internetu! Za naszą zgodą!” – alarmuje Kawecki.
„Nie jestem fanem spiskowej teorii dziejów. To w Rosji powstała jednak aplikacja FindFace, umożliwiająca zrobienie komuś zdjęcia i wyświetlenie danych o tej osobie z serwisu VKontakte (rosyjski Facebook). Program antywirusowy Kaspersky pomagał rosyjskim służbom. Wykradał dane z komputerów. To jak będziemy wyglądać za 50 lat zależy od wielu czynników biologicznych. Żadna #AI tego nam nie sprawdzi. A nawet jeżeli, czy naprawdę jest to tyle warte?” – dodaje.
Niebezpiecznik.pl: Czy FaceApp stanowi zagrożenie?
Bardziej wyważone stanowisko prezentuje jednak portal niebezpiecznik.pl. W opublikowanym dzisiaj artykule, specjaliści uspokajają: „Tak, może ona [aplikacja – red.] stanowić zagrożenie dla prywatności, ale nie większe niż inne tego typu aplikacje z których i tak ochoczo korzystamy”.
W artykule podkreślono, że do tej pory nie zauważono, aby wspomniana aplikacja prześwietlała więcej danych, niż te, które jej udostępniamy, publikując fotografię. Otwartą kwestią jest jednak to, czy należy udzielać dostępu do swoich prywatnych danych tego typu aplikacjom…
Źródło: Wirtualna Polska, Twitter, Facebook, niebezpiecznik.pl