„Przed naszą erą” czy może „przed Chrystusem”? Poseł PiS Zbigniew Dolata uważa, że w Polsce powinna wrócić druga forma. Zwrócił się już do ministra edukacji narodowej z interpelacją w tej sprawie.
W Polsce przyzwyczailiśmy się do używania terminów „przed naszą erą” (p.n.e.) i „naszej ery” (n.e.). Jednak, zdaniem posła Zbigniewa Dolaty z PiS, resort kultury powinien rozważyć powrót do formy „przed Chrystusem” i „po Chrystusie” lub „Anno Domini”. Tak przynajmniej wynika z interpelacji, którą poseł złożył 31 lipca. Inicjatywa posła zdobyła jednak rozgłos po kilkunastu dniach, kiedy w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie jego pisma.
Dolata na wstępie swojej interpelacji do ministra edukacji narodowej przypomniał, że w 2019 roku mija 30. lat od upadku systemu komunistycznego w Polsce. W tym kontekście zwrócił uwagę na proces dekomunizacji. W jego opinii proces ten nabrał rozpędu za rządów Prawa i Sprawiedliwości. „W ostatnich latach z przestrzeni publicznej, mimo oporu części samorządów, znikają ostatnie nazwy ulic i pomniki – relikty i symbole komunizmu” – zauważył poseł PiS.
Parlamentarzysta ubolewa jednak, że do tej pory w Polsce funkcjonują terminy „przed naszą erą” i „naszej ery”. „Ich wprowadzenie w czasach PRL było ważnym z punktu widzenia komunistów elementem sowietyzacji Polski. Proces ten w odniesieniu do nauk historycznych – zapoczątkowany wkrótce po ‘zainstalowaniu’ władzy komunistycznej na bagnetach sowieckich – uległ przyspieszeniu po tzw. pierwszej konferencji metodologicznej historyków polskich w Otwocku (28. XII. 1951 – 12. I. 1952)” – przypomniał polityk.
Dolata stwierdził, że konferencja narzuciła polskim historykom zasady stalinizmu. Jednym z tych elementów było właśnie usunięcie terminów „przed Chrystusem” i „po Chrystusie”. Zdaniem polityka powód był prosty – ówczesnej władzy zależało na pozbyciu się wszelkich pozostałości po chrześcijańskich źródłach kultury.
Poseł PiS: Pisownia funkcjonuje w innych krajach
„Mimo upływu 30 lat od upadku PRL w programach nauczania, podręcznikach szkolnych i akademickich nadal są obecne, narzucone przez komunistów określenia ‘p.n.e.’ i ‘n.e.’” – zauważył poseł. W opinii polityka, zastąpienie terminów nie powinno być traktowane jako wzmocnienie religii, lecz jako wyraz szacunku dla tradycji oraz przejaw tożsamości kulturowej. W tym kontekście przypomniał, że wskazane przez niego zwroty funkcjonują w innych krajach.
„Warto podkreślić również, że stosowanie terminów ‘przed Chrystusem’ i ‘po Chrystusie’ jest oczywistością w ogromnej większości krajów Europy Zachodniej, Ameryki Północnej i Południowej, czy w Australii. Szczególnie wymowny jest też fakt, iż w krajach Europy Środkowej (np. Czechy, Słowacja, Węgry), które znalazły się w bloku komunistycznym i były silniej zsowietyzowane niż Polska, powrócono do stosowania prawidłowej terminologii” – tłumaczy polityk PiS.
„Dlatego proszę Pana Ministra o odpowiedź na pytanie, czy zostaną podjęte działania zmierzające do przywrócenia prawidłowej terminologii (‘przed Chrystusem’, ‘po Chrystusie’ lub ‘Anno Domini’) w programach nauczania, podręcznikach szkolnych i innych materiałach dydaktycznych służących edukacji dzieci i młodzieży w polskich szkołach?” – dodaje.
Źródło: sejm.gov.pl