Tragedia w Międzyrzecu Podlaskim. 17-letni Michał P. zabił ojca w trakcie awantury domowej. Grozi mu nawet 25 lat więzienia. Obrona wskazuje, że nastolatek popełnił zbrodnię stając w obronie matki. Ojciec miał całymi latami maltretować rodzinę.
– Michał nie sprawiał żadnych problemów wychowawczych, był spokojnych chłopcem, brał udział w różnych akcjach charytatywnych, co jest wielkim plusem dla niego – mówi w rozmowie z Polsat News Arkadiusz Stefaniuk, dyrektor szkoły do której uczęszczał Michał P.
Nikt nie wiedział, że 17-latek z Międzyrzeca Podlaskiego ma problemy rodzinne. Tymczasem w jego domu od lat rozgrywał się dramat. Rodzina miała założoną tzw. niebieską kartę. W domu regularnie dochodziło do awantur, a ojciec Michała P. był karany za stosowanie przemocy.
Czytaj także: 17-latek stanął w obronie matki i zabił swojego ojca. Teraz może trafić do więzienia na 25 lat
Pod koniec sierpnia miała miejsce kolejna awantura. Tym razem mężczyzna groził swojej żonie i synowi, że ich zabije. Portal slowopolasia.pl informuje, że 40-latek dusił kobietę. Jej błaganie o pomoc usłyszał Michał. 17-latek nie wytrzymał nerwowo. Chwycił za nóż i dźgnął ojca w szyję i kark.
Kiedy zorientował się, co zrobił, zaczął wspólnie z matką ratować umierającego 40-latka. Niestety, obrażenia okazały się zbyt poważne. W pewnym momencie zszokowany nastolatek wybiegł na klatkę schodową i zaczął krzyczeć, że nie chciał zrobić krzywdy swojemu ojcu. Wkrótce na miejscu pojawiły się służby ratunkowe i policja. 40-latek umarł.
Jego 17-letni syn przyznał się do zadania ciosów i usłyszał zarzut zabójstwa. Sąd zdecydował, że trafi do aresztu na 3 miesiące. – Usłyszał zarzut zabójstwa, czyli spowodowania szeregu obrażeń ciała, które skutkowały zgonem jego ojca – powiedziała Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Zabił ojca. Trafi na 25 lat do więzienia?
Młodemu mężczyźnie grozi nawet 25 lat pozbawienia wolności. Jednak jego obrońca zwraca uwagę na okoliczności zdarzenia i liczy na zmianę kwalifikacji czynu. Zdaniem adwokata, w sprawie Michała P. powinno się mówić o działaniu w afekcie, a działanie jego klienta należy potraktować, jako obronę konieczną.
– Są takie ustawodawstwa, które traktują taką sytuacją, gdzie sprawca jest przez dłuższy czas ofiarą przemocy domowej i na końcu zabija agresora, jako obronę konieczną. Traktują obronę konieczną i całą sytuację bardzo szeroko. Ta osoba mogła czuć się zagrożona i mogła walczyć o swoje życie – podkreślił prawnik.
Źródło: slowopodlasia.pl, Polsat News