Tiziano Crudeli to jeden z najsłynniejszych włoskich komentatorów. Jest zagorzałym sympatykiem Milanu i kibicom doskonale znane są jego reakcje na bramki między innymi Krzysztofa Piątka. Nic więc dziwnego, że gdy Polak w końcu się przełamał, komentator celebrował to bardzo uroczyście.
Aż 620 minut potrzebował Krzysztof Piątek, by strzelić gola z akcji. Po raz ostatni zrobił to 19 maja. W tym sezonie ma na koncie wprawdzie dwa trafienia, ale obie bramki zostały zdobyte z rzutu karnego. Dopiero w spotkaniu z US Lecce Polak w końcu się przełamał i strzelił gola z gry.
Krzysztof Piątek nie zagrał z Lecce od początku. Trener Stefano Pioli wpuścił Polaka na boisko dopiero w 67. minucie spotkania przy stanie 1:1. 24-latek w 81. minucie meczu odwdzięczył się bramką, która dała Rossonerim prowadzenie. Po bramce 75-letni dziennikarz i kibic Milanu Tiziano Crudeli celebrował bramkę w swoim stylu.
Ostatecznie jednak Milan tego prowadzenia nie utrzymał. Już w doliczonym czasie gry Marco Calderoni strzelił gola dla Lecce i starcie zakończyło się remisem 2:2.
Czytaj także: Milik zdobył dwie bramki. Napoli wygrywa [WIDEO]
Źr.: YouTube/Vive Morecambe