Jarosław Gowin w geście sprzeciwu wobec majowych wyborów korespondencyjnych podał się do dymisji z funkcji wicepremiera i ministra nauki. Jak informuje „Super Express”, w jego ugrupowaniu są co najmniej czterej kolejni posłowie przeciwni wyborom w tej formie. Ich głosy razem z Gowinem wystarczą, aby zablokować projekt ustawy.
Choć do 10 maja pozostały już niecałe dwa tygodnie, to wciąż nie jest do końca pewne, czy tego dnia odbędą się wybory prezydenckie. Posłowie PiS dążą do tego za wszelką cenę, ale projekt nadal jest w Senacie i do niższej izby trafi najprawdopodobniej dopiero 6 lub 7 maja.
Tymczasem „Super Express” informuje, że posłowie Porozumienia mogą zablokować ustawę o wyborach korespondencyjnych. Gazeta informuje, że co najmniej pięciu posłów zagłosuje przeciwko ustawie wprowadzającej wybory korespondencyjne. Wśród nich mają być: były wicepremier Jarosław Gowin i czwórka posłów Porozumienia: Andrzej Sośnierz, Michał Wypij, Kamil Bortniczuk i Wojciech Maksymowicz.
„Żadnych wyborów w maju!” – mówi w rozmowie z „SE” Andrzej Sośnierz. „Jestem za tym, aby wprowadzić jak najszybciej stan klęski żywiołowej. Następnie trzeba wdrożyć plan naprawy, aby stłumić epidemię koronawirusa. I wtedy wybory mogłyby się odbyć w sierpniu tego roku. Byłyby to wybory mieszane. Na przykład osoby 60 plus, czy przebywające na kwarantannie, w izolacji, mogłyby zagłosować korespondencyjnie a reszta już normalnie.” – dodał.
Źr. se.pl