W Hiszpanii potwierdzono 13 przypadków gorączki zachodniego Nilu. To choroba przenoszona przez komary, która w najcięższych przypadkach może powodować zapalenie mózgu lub opon mózgowych.
Gorączka zachodniego Nilu zaatakowała w południowej Hiszpanii, dokładniej w regionie Sewilli. Badaniom pod kątem tej choroby zostało tam poddanych 30 osób, wśród których potwierdzono 13 przypadków zakażenia.
Służby epidemiologiczne poinformowały, że nie doszło do transmisji wirusa od osób zakażonych. Felix Torres, naukowiec z Uniwersytetu w Salamance poinformował, że chorobę spowodowało ukąszenie komara pospolitego z rodzaju Culex. „Komary zarażają się po ukąszeniu zainfekowanych ptaków, a później ogą przenieść wirusa na ludzi i inne ssaki, najczęściej konie” – powiedział. Podkreślił jednocześnie, że choroba rozwija się obecnie u niewielu osób.
Władze zarządziły jednak procedury sanitarne, w tym fumigację ogrodów i parków, które są potencjalnymi strefami ryzyka. Zalecono także, by uważać na ukąszenia komarów, stosować moskitiery w oknach i drzwiach, gasić światła w mieszkaniach oraz unikać nocą przebywania na świeżym powietrzu. Warto również pamiętać, by unikać mocnych perfum, dbać o higienę ciała, zakrywać ciało oraz stosować preparaty mające odstraszyć owady.
Czytaj także: Nowe przypadki koronawirusa w Polsce. Epidemia zwalnia?
Źr.: Radio ZET