Nie milkną echa brutalnych starć z policją, do których doszło w czasie ostatniego Marszu Niepodległości. Dziennikarze ustalili nowe informacje ws. użycia broni gładkolufowej przez funkcjonariuszy.
Do zdarzenia doszło w okolicach Ronda gen. Charles’a de Gaulle’a. Grupa uczestników Marszu Niepodległości starła się z policją. W pewnym momencie funkcjonariusze użyli broni gładkolufowej. W trakcie walk ranny został 74-letni fotoreporter „Tygodnika Solidarność” Tomasz Gutry.
O kulisach starć na Marszu Niepodległości informuje RMF FM. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że decyzję o użyciu broni gładkolufowej podjął dowódca pododdziału, który został zaatakowany przez wielką grupę uczestników manifestacji.
Tymczasem dowódca operacji, który wydal zgodę na użycie wszystkich środków przymusu bezpośredniego wyraźnie zaznaczył, że broń gładkolufowa może zostać użyta jedynie na jego rozkaz.
Przepisy pozwalają na użycie broni, nawet bez rozkazu dowódcy. Funkcjonariusz musi jednak znaleźć się w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia. RMF FM donosi, ze tak mieli się czuć policjanci w czasie starć w okolicach Ronda gen. Charles’a de Gaulle’a.
Warszawska policja informowała, że wszystkie sporne sytuacje będą wyjaśniane. W oficjalnym komunikacie odniesiono się także do postrzelenia fotoreportera. „Niestety bardzo poważnie wyglądają obrażenia, które doznał jeden z fotoreporterów. Po ludzku jest nam przykro i liczymy na szybki powrót do zdrowia Pana Tomasza. Wyjaśnimy okoliczności tej sytuacji. Tak samo, jak każdą inną wątpliwość” – napisano.
Wysocy rangą funkcjonariusze przewidują możliwe problemy policjantów, którzy użyli gumowych kul. Ich zachowanie może zostać uznane, jako nadużycie. – Użycie przez funkcjonariuszy broni, może wynikać między innymi z nienależytego wyszkolenia – mówi jeden z oficerów, w rozmowie RMF FM.
Źródło: RMF FM, Twitter