Do strasznej tragedii doszło w Poznaniu. Strażacy znaleźli ciało 21-letniego mężczyzny. Wcześniej znaleziono natomiast psa należącego do denata.
W niedzielę rano przedstawiciele służb otrzymali nietypowe zgłoszenie. Okazało się bowiem, że na tafli Stawu Nowakowskiego znajduje się pies. Na miejsce natychmiast wysłano strażaków, którym kazano sprawdzić teren.
Ratownicy od razu założyli, że na miejscu mogło dość do zatonięcia człowieka. Do wody zeszli strażacy ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego, którzy dokonali dramatycznego odkrycia. Okazało się bowiem, że pod wodą faktycznie znaleźli ciało.
Podinspektor Iwona Liszczyńska z biura prasowego wielkopolskiej policji przyznała, że zmarły to 21-letni mężczyzna. Funkcjonariusz twierdzi, że na ten moment trudno ocenić, w jaki sposób człowiek znalazł się pod wodą. To zostanie ustalone podczas śledztwa.
Psem, który znajdował się na zamarzniętej tafli stawu, zaopiekują się policjanci. Zwierzę było mocno zmarznięte.