Bogusław Linda wywołał burzę medialną swoją opinią na temat poprawności politycznej podczas rozdania Oscarów. – Uważam k…a, że niczym się nie różnimy, więc po ch..a ten podział – oświadczył. – Pozwolę sobie, w krótkich, żołnierskich słowach wyjaśnić dlaczego jest taka afera o Pana wypowiedzi – zareagowała Paulina Młynarska.
Bogusław Linda udzielił wywiadu wrocławskiemu radiu RAM. W trakcie rozmowy na problem poprawności politycznej przy przyznawaniu amerykańskich nagród filmowych.
– Akurat sądzę, że to jest totalna głupota. To jest coś takiego jak w Stanach Zjednoczonych, że przy Oscarze muszą być nominacje dla kobiet i muszą być nominacje dla Murzynów, czarnych, czy ch…, nie wiem, jak tam się ich nazywa, nie wiem, jak poprawnie politycznie mówić – oświadczył.
– Wolność polega na tym, że nie musimy wymuszać, żeby jakaś kobieta musiała być. (…) Jak będzie dobra tak jak Agnieszka, to ok, super. Ale jak jest słaba, to dlaczego ją wrzucać? Tylko dlatego, że jest poprawność polityczna? – pytał retorycznie artysta.
Wywiad Lindy wywołał gwałtowną reakcję w mediach, zwłaszcza w środowiskach lewicowych. „Bogusław Linda dołączył do grona idoli upadłych” – brzmi tytuł artykułu, który ukazał się w „Wysokich Obcasach”.
3,2,1…kasowania Pana Bogusia czas zacząć. Tyle, że on ma chyba zupełnie na to wyj***e. #CancelCulture u nas rozpędza się, gdy w Hollywood zaczyna się początek jej końca. Timing ma jednak niezły Franz Maurer! #LINDA https://t.co/LYnOwP92xO
— Łukasz Adamski (@adamskilukasz1) August 6, 2022
Na wywiad zareagowała także Paulina Młynarska. – To brzmi jak gadka podchmielonego wuja na rodzinnej imprezie. Tego samego, co to za „cycusia złapie” i skomentuje tyłeczek. Nie cierpimy tego – podkreśliła.
– Kobiety z Wrocławia, Warszawy, Paryża, Honolulu oraz wygwizdowa dolnego od kilku pokoleń starają się takim jak pan wyjaśnić, że nasze istnienie nie ogranicza się do tego, jak wyglądamy, a to czy pan, albo inny dziad lubieżny, uważa nas za atrakcyjne, nie ma dla nas znaczenia. Nie jest pan żadnym jurorem naszej urody, a nasza uroda nie jest najważniejsza w tym, co sobą reprezentujemy – dodała.
Młynarska zwróciła Lindzie uwagę. – Jest pan białym facetem, więc pewnie pan nie zauważył, ale do czasu wywalczenia i okupionego wielkim kosztem wprowadzenia parytetów, czy to w filmie czy medycynie, albo polityce, goście wyglądający i zachowujący się jak pan stanowili 99 proc. dopuszczanych do pracy w prestiżowych zawodach i na wysokich stanowiskach – stwierdziła.
– O nagrodach nie wspominając. Przypomnę, że Maria Skłodowska-Curie nie mogła osobiście odebrać Nobla, bo Akademia nie wpuszczała kobiet w swoje progi. Przeszliśmy kawał drogi od tamtej pory, ale pan nie rozumie – dodała.