W obliczu eskalacji konfliktu na Ukrainie, polskie siły zbrojne podjęły natychmiastowe kroki ochronne. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ) poinformowało o poderwaniu myśliwców oraz aktywacji systemów obrony powietrznej, co stanowi prewencyjną odpowiedź na intensywne ataki rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu.
Konflikt zbrojny na Ukrainie nabrał nowego wymiaru w nocy z 5 na 6 grudnia, gdy Federacja Rosyjska przeprowadziła zmasowany nalot na stolicę Ukrainy i okolice. Według doniesień z Kijowa, rosyjskie bombowce strategiczne typu Tu-95MS i Tu-160MS wystrzeliły pociski manewrujące oraz drony, powodując liczne eksplozje w obwodzie kijowskim. Co najmniej trzy osoby – dwie kobiety i mężczyzna – zostały ranne od odłamków i trafiły do szpitala.
Mykoła Kałasznik, szef administracji obwodu kijowskiego, zaapelował do mieszkańców o zachowanie ostrożności. W komunikacie na platformie Telegram napisał: – Atak wroga trwa. Proszę wszystkich o pozostanie w bezpiecznych miejscach i dbanie o siebie nawzajem. Rosyjskie działania, obejmujące użycie zaawansowanej broni rakietowej, są częścią szerszej strategii militarnej, która od miesięcy destabilizuje region.
Polska reakcja militarna
W odpowiedzi na te wydarzenia, polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych szybko zareagowało, aktywując kluczowe elementy obrony narodowej. – W związku z aktywnością rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu, które przeprowadza uderzenia na terytorium Ukrainy, polskie siły powietrzne rozpoczęły operacje w naszej przestrzeni powietrznej – czytamy w oficjalnym komunikacie DORSZ.
Poderwane myśliwce, wsparte naziemnymi systemami obrony przeciwlotniczej i radiolokacyjnymi, mają za zadanie monitorować granicę i zapobiegać ewentualnym incydentom. Dowództwo podkreśla, że te środki pozostają w pełnej gotowości do natychmiastowej interwencji, co jest standardową procedurą w sytuacjach zagrożenia regionalnego.







