Wezwania do wojska zdominowały debatę polityczną w ubiegłym tygodniu. Choć niemal wszyscy posłowie poparli ustawę, która zezwala na organizację ćwiczeń, to jednak teraz politycy zwracają uwagę na szczegółowe zapisy. Konfederacja domaga się usunięcia wyłączenia jednej z grup zawodowych. O kogo chodzi?
W ubiegłym tygodniu przez media przetoczyła się gwałtowna dyskusja na temat planowanych wezwań na ćwiczenia do wojska. Przypomnijmy, że Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało założenia projektu rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie określenia liczby osób, które w 2023 r. mogą być powołane do czynnej służby wojskowej oraz liczby osób, które mogą pełnić służbę wojskową w rezerwie.
Dyskusja przerodziła się w protest niektórych internautów. Zapowiadają oni, że nie zgadzają się na służbę w wojsku w jakimkolwiek charakterze. Jednak, jak to zwykle bywa z internetowymi doniesieniami, również i to było przesadnie nagłośnione.
Szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji płk Mirosław Bryś wyjaśnił bowiem, że ćwiczenia są krótkie, a przede wszystkim nie będą obowiązkowe. Jedynie do 3 tys. osób, którzy nie służyli w wojsku otrzyma powołanie.
Wezwania do wojska. Konfederacja chce wycofania jednego ograniczenia!
Temat wezwań do wojska poruszyli teraz politycy Konfederacji. Dopatrzyli się oni bowiem pewnego wyłączenia spośród grona osób, które mogą być wezwane do ćwiczeń. Akt ten wyłącza możliwość wezwania na ćwiczenia rezerwy polityków, samorządowców, a także osoby pełniące kierownicze funkcje w państwie.
Konfederacja domaga się usunięcia tego rozwiązania. – Jeżeli rząd jest gotowy zmieniać życie ludziom, którzy do tej pory nie mieli kontaktu z wojskiem, to nie może być tak, że wyłącza się szeroką grupę osób pełniących funkcje polityczne i samorządowe. Nasz projekt zdejmuje ten przywilej – poinformował Krzysztof Bosak.
Tymczasem Sławomir Mentzen zwrócił uwagę, że armia powinna być zawodowa, ale z drugiej strony państwo powinno mieć możliwość powołania wyszkolonych rezerwistów w razie potrzeby. – Niestety wielu ludzi skrzywdzonych przez to opresyjne państwo, przez aparat sprawiedliwości, przez urzędników polityków, przepisy, ludzie którym zniszczono firmy, zamknięto zakłady pracy, nie chce bronić kraju – stwierdził.