Protestujący od kilkunastu dni Brazylijczycy zwrócili sie przeciwko FIFA. Oskarżają światową federację o ogromne wydatki jakie musi ponieść społeczeństwo przez trwający Puchar Konfederacji a także zbliżające się Mistrzostwa Świata.
Do najgroźniejszego wydarzenia doszło pod hotelem Salvador, gdzie mieszkają działacze FIFA. Przewożący ich autobus został zaatakowany przez demonstrantów. W ruch poszły kamienie, jednak policji udało się odciągną niezadowolonych Brazylijczyków spod miejsca zamieszkania działaczy. Przebywający na turnieju w Brazylii dziennikarze, podają, że FIFA zaczyna poważnie obawiać się o bezpieczeństwo imprezy. Mówi się nawet o zawieszeniu turnieju. Na razie federacja nie potwierdziła tych doniesień.
Protestujący żądają, aby pieniądze, które wydawane są na stadiony i infrastrukturę związaną z organizacją turnieju zostały przeznaczone na edukację i służbę zdrowia. Powodem niezadowolenia jest też fakt, że wiele osób zostało przesiedlonych z powodu budowy obiektów sportowych. Brazylia faktycznie ponosi duże koszty związane z organizacją turnieju. Na budowę pięciu stadionów i remont siedmiu dalszych wydano ponad 3, 5 miliarda dolarów. To trzy razy więcej niż wydała RPA na mundial w 2010 r. Dla Brazylijczyków kłopoty z inwestycjami sportowymi nie skończą się jednak w 2014 r. Dwa lata po mundialu w Rio de Janeiro odbędą się letnie igrzyska olimpijskie – kolejna impreza, na którą potrzebne będą ogromne wydatki. Wygląda na to, że wielkie imprezy mogą stać się dla rządu brazylijskiego wielkimi kłopotami.
Czytaj także: Łódź - polskie Detroit