25 maja obok wyborów do Parlamentu Europejskiego na Litwie odbyła się druga tura wyborów prezydenckich. W nich zwycięstwo odniosła Dalia Grybauskaite, urzędująca prezydent Litwy.
Grybauskaite popierana przez konserwatystów i liberałów zdobyła 56% głosów. Jej rywal, popierany przez socjaldemokrację Zygmuntas Balczytis zdobył 42% głosów. Litewscy politolodzy podkreślają, że Grybauskaite okazała się bardziej odpowiednim kandydatem na dzisiejsze czasy niepokoju. Prezydent Litwy uznawana jest za bezkompromisową, twardą i władczą. Mówi się o niej nawet „litewska Margaret Thatcher”. Z kolei jej rywal był mało wyrazisty – kompromisowy, bezkonfliktowy i umiarkowany.
Prezydent już ogłosiła, że w polityce zagranicznej jej głównym celem będzie ochrona interesów Litwy. Jeszcze przed rozstrzygającymi wyborami powiedziała, że interesy te, zwłaszcza w świetle kryzysu na Ukrainie, są spójne z partnerami z NATO, w tym z Polską. Potrzeba zapewnienia bezpieczeństwa całkowicie połączyła Litwę i Polskę i żadne cienie w naszych stosunkach nie mogą tego przysłonić. Wyzwania ze Wschodu zbliżają nasze państwa – powiedziała Grybauskaite.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
fot: WIkimedia Commoni