1 sierpnia obchodzimy rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Publiczna debata tocząca się wokół tego wydarzenia podszyta jest nierzadko cynicznym uśmiechem i śmiało posługuje się określeniami „bezsensowna, bezmyślna klęska”. Bez cienia wątpliwości mogę stwierdzić, że taką opinię może wygłosić tylko ktoś, komu w podobnej sytuacji nie wystarczyłoby odwagi i determinacji do podjęcia tak nierównej walki, prowadzonej w imię wartości, ideałów cenionych znacznie wyżej niż własne życie.
Mam 25 lat. 70 lat temu mógłbym być przeciętnym warszawskim Powstańcem, z marzeniami, planami na przyszłość i dziewczyną, którą zostawiłem dwie ulice dalej, uspokojoną wymuszoną obietnicą, że „wrócę”. Nie ryzykowałbym wtedy ani więcej, ani mniej niż dziś. Cena młodego życia pozostała niezmienna, miejsca bliskie sercu wciąż mają tę samą, bezcenną wartość a dziewczyny – były równie piękne jak dziś. Wtedy też chciało się żyć. Ryzykuję wszystko ale staję do walki w imię „czegoś” ponad to, co mogę stracić. Staję do walki o honor, naszą Warszawę i naszą Polskę. Widziałbym tak jak oni, że nie mamy szans, ale wolałbym zginąć w walce, niż zostać zabitym w upokorzeniu. Nie chciałbym dać wrogowi tej satysfakcji. Czasami jest się wygranym, jeśli tylko stanie się do walki. Przyznajmy szczerze, ilu z nas zdobyłoby się na to dzisiaj?
Czytaj także: Wakacje w Godzinę W. - w „zamordowanym mieście”
Powstanie Warszawskie to ta część historii, którą powinniśmy kultywować w szczególny sposób. 70 lat temu nasi dziadkowie dokonali wyboru, który budzi mój niekłamany podziw. To trudna lekcja patriotyzmu najwyższej miary okraszona ogromnym poświęceniem, którego z dzisiejszej perspektywy nie sposób sobie wyobrazić. Decyzja o zbrojnym przeciwstawieniu się niemieckiemu okupantowi nie wyrosła z chłodnego, egoistycznego wyrachowania ale z głęboko zakorzenionego poczucia obowiązku wobec Ojczyzny. To właśnie takie przesłanie niesie ze sobą wspomnienie ogromu cierpienia zniszczonej Warszawy. Nam nie wolno potępić tych, którzy nie ugięli kolan przed okupantem. Ich postawa powinna być dla nas drogowskazem i najcenniejszą spuścizną jaką można było odziedziczyć. Odwagą, honorem i własną krwią zdecydowali się bronić spisane na straty miasto.
Warszawo, podnieś głowę i bądź dumna. 70 lat temu stałaś się wzorem walki o wolność i niepodległość. Nie wstydź się opowiadać o przeszłości, mów o niej głośno. Nie niszcz obrazu bohaterstwa, nie poddawaj w wątpliwość. Walczyłaś dzielnie, mimo wszystko, do końca. Po cichu liczyłaś, że „świat usłyszy i pomoże”. Nie pomógł choć słyszał. Ty przetrwałaś i wciąż jesteś wielka. Warszawo, bądź dumna.
fot. kadr z transmisji rocznicy Powstania Warszawskiego / źródło: 1944.pl
Autor: Paweł Jaworski