Władze Federacji Rosyjskiej oskarżyły Bułgarię o „zdradę”. Określiły w ten sposób decyzję władz w Sofii, aby stare rosyjskie samoloty bojowe wymienić na zachodnie maszyny. Bułgarzy ostro zareagowali na rosyjskie insynuacje, odpowiadając Kremlowi, że „nie muszą się tłumaczyć ze swoich suwerennych decyzji”.
Bułgaria od dłuższego czasu planowała wymianę samolotów bojowych. Maszyny, które aktualnie posiada na wyposażeniu są produkcji rosyjskiej, jednak czasy świetności mają za sobą już dawno. Nowe samoloty miałyby być zakupione od Włochów (Eurofighter) lub Portugalii (F-16).
Informacja o możliwym zakupie samolotów z krajów zachodnich szybko dotarła na Kreml. Rosyjski wicepremier – Dmitrij Rogozin, skrytykował Bułgarów na twitterze. Komentarz polityka napisany został językiem typowym dla tamtejszej dyplomacji.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Wiadomości z Bułgarii: jakiś Szałamanow (bułgarski minister obrony – przyp. red.) przekonał premiera Bliznaszkiego, aby raz jeszcze zdradził Rosję (…).
Na odpowiedź strony bułgarskiej nie trzeba było długo czekać. Szef tamtejszego MSZ Daniel Mitow wydał w tym celu specjalne oświadczenie. Słowa Rogozina nazwał „wyjątkowo niegodnymi” i „sprzecznymi z dobrymi manierami”. Dodał również, że język, którym operuje rosyjski wicepremier wyraża „brak szacunku dla bułgarskiego państwa i jego instytucji”. Polityk zaznaczył także, że Bułgaria jest członkiem Unii Europejskiej oraz NATO i nie ma obowiązku „tłumaczyć się ze swoich suwerennych decyzji”.
Dmitrij Rogozin znany jest ze swoich buńczucznych wypowiedzi skierowanych w stronę państw wchodzących niegdyś w skład bloku komunistycznego. Kilka miesięcy temu rosyjski wicepremier zaatakował władze Rumunii. Kraj sąsiadujący z Bułgarią nie chciał udostępnić mu przestrzeni powietrznej, polityk zapowiedział więc, że wróci tam w bombowcu.
źródło: niezalezna.pl
Fot. Wikimedia/Dana Hampton