Europejska Federacja Siatkówki (CEV) już od jakiegoś czasu myśli o tym, jak skrócić spotkania pucharowe. Problem pojawia się w tym, że niektóre propozycje są mocno nietypowe.
Działacze CEV-u zamierzają znaleźć sposób na to, by mecze siatkówki trwały maksymalnie 90 minut. Według nich, pomogłoby to w zaplanowaniu transmisji telewizyjnych. Z tego powodu rozpoczęto poszukiwania pomysłów, by mecz trwał krócej, co miałoby być korzystne dla kibiców, którzy przychodzą oglądać siatkówkę.
Przede wszystkim kładzie się nacisk na usprawnienie systemu weryfikacyjnego. Federacja już postanowiła, że sprawdzeniu podlega tylko ostatnia akcja. Dla porównania w PlusLidze sędzia może cofnąć się w długiej wymianie kilka akcji wstecz, w poszukiwaniu błędu. Do takiego pomysłu sceptycznie podchodzą jednak zarówno gracze Asseco Resovii Rzeszów, jak i PGE Skry Bełchatów.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Innym pomysłem na przyspieszenie rozgrywki miał być tablet, dzięki któremu trener mógł zgłaszać challange, klikając w to, co chce sprawdzić. Ten pomysł spalił jednak na panewce podczas Final Four Ligi Mistrzów siatkarzy, przez co szybko wrócono do tradycyjnego zgłaszania chęci sprawdzenia.
CEV zamierza jednak iść o krok dalej. Zdaniem Andre Meyera szansą na skrócenie spotkania jest… ograniczenie czasu radości po zdobytym punkcie. Według Meyera gdyby w „cieszynce” nie uczestniczył zawodnik, który ma zagrywać piłkę, to na każdej akcji dałoby się zarobić nawet 15 sekund. Sam stwierdza, że:
Kilka lat temu na meczach siatkówki było jak w kościele i za wszelką cenę chcieliśmy to zmienić, ale dziś sytuacja jest odwrotna. Nie chcemy, aby siatkarski spektakl był pozbawiony emocji, ale musimy pamiętać, że ludzie przychodzą głównie po to, by oglądać siatkówkę i trzeba zrobić wszystko, by widowisko było bardziej płynne. To jeden z pomysłów, który oczywiście będzie szeroko dyskutowany ze środowiskiem siatkarskim. Chcę jednocześnie jasno podkreślić, że nie zamierzamy karać zawodników za okazywanie entuzjazmu.
Źródło: plusliga.pl
Fot.: Patryk Głowacki/wMeritum.pl