Gunther Oettinger, unijny komisarz, wezwał państwa Unii Europejskie do szybkiego wdrożenia dyrektywy o jednolitym rynku cyfrowym zwanej potocznie „ACTA 2”.
Słowa Oettingera przytacza serwis „Politico”. Podaje on, że unijny komisarz wezwał wszystkie państwa Unii Europejskiej do szybkiego wdrożenia przepisów pomimo tego, iż zgodnie z dyrektywą zwaną „ACTA 2”, mają one na to aż dwa lata. „Sprawa jest rozstrzygnięta” – oświadczył.
Co więcej, Oettinger dodaje, że przepisy „ACTA 2” nie będą akceptowane przez Komisję Europejską, która będzie sprawować nadzór nad ich wdrożeniem, w formie „rozwodnionej”. Oznacza to więc, że niemal na pewno serwisy typu Facebook czy YouTube wdrożą filtry przesyłania.
Czytaj także: CDA.PL nie działa, w Niemczech wyłączono Wikipedię. O co chodzi?
Jeszcze niedawno wydawało się, że jest szansa, by ominąć szkodliwe prawo. Mówili o tym niemieccy politycy, którzy po serii protestów ws. filtrów, twierdzili, że nie zamierzają ich używać w swoim prawie. Sugerowali, iż zastąpią je opłatą ryczałtową, którą platformy mają uiszczać twórcom. Dziś wiemy już, że będzie to niemożliwe.
Pisze o tym zresztą Julia Reda, niemiecka europosłanka, która przyznaje, że jest zszokowana faktem, iż unijni dygnitarze tak szybko wywierają nacisk na państwa UE.
Czytaj także: Węgierscy kibice pozdrawiali Polskę na meczu swojej reprezentacji
Wszystko wskazuje więc na to, że sprawy rozwijają się niezwykle szybko. Wydawniczemu lobby mocno zależy na tym, aby przepisy zostało wprowadzone natychmiast. Oznacza to, że ucierpią na tym internauci, którzy już niebawem odczują skutki szkodliwej dyrektywy.