7-letni Michał został wywieziony do Belgii przez starające się o jego adopcję małżeństwo. Chłopiec najpierw trafił do rodziny zastępczej, a w kwietniu rodzina z Belgii, nie czekając na uprawomocnienie się decyzji polskiego sądu, zabrała dziecko do siebie. W adopcji chłopca pośredniczyła organizacja, która za znalezienie dziecka w Polsce pobiera opłatę – 12 tys. euro.
Michał od trzech lat przebywał u rodziny zastępczej w Opolu Lubelskim. Chociaż biologiczni rodzice chłopca zostali pozbawieni praw rodzicielskich, utrzymywali z nim stały kontakt. W ubiegłym roku chłopiec został skierowany do adopcji zagranicznej. Za pośrednictwem belgijskiej organizacji „Mały Cud” zgłosiło się małżeństwo z tego kraju, zainteresowane adopcją Michała.
Sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim zezwolił, by Belgowie tymczasowo zajmowali się chłopcem w Polsce. Trwało to kilka tygodni, następnie sąd wydał zgodę na adopcję. Do czasu uprawomocnienia się tej decyzji, małżeństwo wraz z siedmiolatkiem powinno jednak pozostawać w Polsce. Tym bardziej, że prawni opiekunowie chłopca złożyli apelację. Zwracali uwagę, że Michał nie chciał wyjeżdżać i nie nawiązał żadnej więzi z nowymi opiekunami, nie zna również żadnego obcego języka, a belgijskie małżeństwo nie zna języka polskiego.
Belgowie nie czekali na prawomocne rozstrzygniecie sądu i z początkiem kwietnia wywieźli chłopca do Belgii. Matka zastępcza walczy teraz o powrót Michała do kraju, wystąpiła do Sądu Okręgowego w Lublinie o zawieszenie sprawy adopcyjnej do czasu rozstrzygnięcia postępowania związanego z wydaniem dziecka. Sąd uwzględnił wniosek i rozprawa o uchylenie adopcji Michałka została odroczona. Sąd Okręgowy w Lublinie postanowił poczekać do powrotu dziecka do Polski.
Polskie ministerstwo sprawiedliwości przekazało Belgom wniosek o powrót Michała do Polski. Oczekuje obecnie na decyzję sądu belgijskiego w tej sprawie. Urszula Bartoszewska zawiadomiła również śledczych. Prowadzimy postępowanie karne pod kątem tzw. uprowadzenia rodzicielskiego. Wystąpiliśmy o pomoc prawną do strony belgijskiej. Oczekujemy, że przesłuchają małżeństwo, które postanowiło adoptować 7 latka – powiedziała Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
W obronę chłopca włączyli się działacze ze Stowarzyszenia Wolne Społeczeństwo, które sprzeciwia się przekazywaniu polskich dzieci do zagranicznych adopcji. Chcą, żeby sąd uchylił wcześniejsze decyzje, przyznające 7-latka belgijskiej rodzinie. „Mały Cud” oferuje polskie dzieci, a także dzieci z Kenii, Gwinei czy Ugandy w cenie od 12 tysięcy euro – wskazał Roman Poturalski, ze Stowarzyszenia Wolne Społeczeństwo.
Sprawą zainteresowali się również działacze Partii KORWiN. Szef regionu lubelskiego Bartłomiej Pejo podczas konferencji prasowej przed sądem okręgowym w Lublinie pt. „Dziecko nie jest towarem eksportowym” poinformował media o oburzeniu i niedowierzaniu polskiego społeczeństwa w sprawie dotyczącej 7-letniego Michałka z Opola Lubelskiego, który został adoptowany, a następnie bezprawnie wywieziony z Polski. Polski rząd mówi o niskiej liczbie urodzin, wprowadza programy naprawcze typu 500+, a my jesteśmy świadkami pewnego rodzaju „eksportu dzieci za granicę RP” – wskazał.
Przede wszystkim należy zauważyć, że zgodnie z polskim prawem, konwencją haską, adopcja zagraniczna może zostać przeprowadzona tylko wtedy, gdy jest to jedyny sposób, by zapewnić dziecku odpowiednie środowisko rodzinne. W przypadku Michałka takie środowisko jest było zapewniane od 3 lat przez rodzinę zastępczą. Czy możemy od tak wydalić swojego obywatela, który pokochał nową rodzinę i nie chce zmiany otoczenia, nie akceptuje rodziny adopcyjnej, jasno i wyraźnie podkreśla to w swoich wypowiedziach? – pytał polityk partii KORWiN.
Pejo wskazał, że jesteśmy świadkami sytuacji, w której dziecko nie jest własnością rodziców, w tym przypadku rodziców zastępczych, a państwa. Przedstawiciele państwa polskiego, ośrodków adopcyjnych, nie wsłuchali się w argumenty opiekunów prawnych, samego Michałka i wbrew ich woli, pomimo zapewnienia środowiska rodzinnego w Polsce 7-letni Chłopiec opuścił nasz kraj niczym „towar eksportowy”. Apelujemy do Rządu Polskiego, do ministra sprawiedliwości, spraw zagranicznych, rzecznika praw dziecka o podjęcie natychmiastowych działań doprowadzających do powrotu porwanego przez Belgów Michałka do Polski! – podsumował Bartłomiej Pejo.
Źródło: dziennikwschodni.pl, Facebook.com/WolneSpołeczeństwo
Fot. Ipla.tv