Nie podobają mi się strajki. (…) Przeszkadzają mi wykrzykiwane wulgaryzmy i często spotykana mowa nienawiści – powiedziała Agnieszka z Gdańska w rozmowie z Wirtualną Polską. 20-latka ogłosiła swoją decyzję w mediach społecznościowych. Jak zareagowali internauci na #niestrajkuje?
Już blisko dwa tygodnie trwają protesty przeciwników orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Wielu uczestników manifestacji to osoby młode, które wyrażają swój sprzeciw często używając wulgarnego języka.
O co chodzi w akcji #niestrajkuje?
Tymczasem w mediach społecznościowych powstało hasło #niestrajkuje. Sądząc po wpisach identyfikują się z nim niektóre młode kobiety. Jedna z nich, 20-letnia studentka z Gdańska zamieściła wpis, w którym wyjaśnia, dlaczego nie strajkuje.
Wśród powodów zwraca uwagę na hejt, z którym spotykają się osoby myślące inaczej, lub neutralne względem protestów. „Solidaryzuję się z wszystkimi osobami żyjącymi z niepełnosprawnością których wrażliwość została bezpardonowo podeptana. (…) Solidaryzuję się z matkami dzieci niepełnosprawnych które miały tyle odwagi, tak odwagi, żeby publicznie stanąć po stronie życia” – podkreśla.
„Solidaryzuję się z tymi wszystkimi kobietami które, nie godzą się na ataki na kościoły i pomniki, w imię rzekomej walki o ich prawa” – dodała.
Publikując swój wpis Agnieszka spodziewała się, że spotka się z nienawistnymi komentarzami. Stało się jednak inaczej. ” Napisano do mnie między innymi: cieszymy się, że są osoby, które mówią to co czują; gratulowano mi odwagi; chwalono za to, że wyrażam swoje odmienne zdanie w temacie aborcji. Były też wiadomości wyrażające sprzeciw, ale to były wiadomości kulturalne” – powiedziała w rozmowie z WP Kobieta.
W ocenie autorki wpisu kultury, którą pokazali internauci, brakuje uczestnikom protestów. „Znam osoby, które uczestniczą w zgromadzeniach, aby sobie pokrzyczeć, wyjść z domu, pobyć w grupie. Przeszkadzają mi wykrzykiwane wulgaryzmy i często spotykana mowa nienawiści. Większość osób, które idzie w strajku, w mojej opinii, robi to dla przyjemności, nie rozumiejąc postulatów” – stwierdziła.
Agnieszka przyznaje wprost, że jest przeciwniczką aborcji. „Bliska mi osoba urodziła dziecko z wadą genetyczną. Była przy noworodku do dnia jego odejścia, czyli przez trzy miesiące. Ocenia ten czas jako pełen miłości, którą mogła się podzielić. Później pochowała dziecko. To było naturalne” – podkreśliła.
Źródło: WP Kobieta, Instagram