W wieku 74 lat zmarł Aleksander Doba. Informacja o śmierci jednego z najsłynniejszych polskich podróżników błyskawicznie obiegła kraj. Jak podaje Polsat News, mężczyzna zmarł na szczycie Kilimandżaro.
Aleksander Doba to jeden z najsłynniejszych polskich podróżników. Jako pierwszy człowiek w historii samotnie przepłynął Ocean Atlantycki, przemierzając wyłącznie dzięki sile mięśni trasę z Afryki do Ameryki Południowej. Opłynął również Morze Bałtyckie i Bajkał, odbył dziesiątki innych podróży. W 2015 roku odznaczony został Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, w 2018 roku otrzymał Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości.
Dziś w mediach pojawiła się smutna informacja o jego śmierci. Podróżnik zmarł w wieku 74 lat podczas wyprawy, której celem było zdobycie Kilimandżaro – najwyższego szczytu Afryki. „Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. Zmarł śmiercią podróżnika zdobywając najwyższy szczyt Afryki – Kilimandżaro, spełniając swoje marzenia. Pogrążona w żalu żona, synowie, synowe i wnuczki” – czytamy w oświadczeniu na stronie podróżnika.
Aleksander Doba zmarł po zdobyciu Kilimandżaro
O szczegółach ostatnich chwil podróżnika poinformował Polsat News, powołując się na relację Łukasza Nowaka, organizatora wyprawy na Kilimandżaro i założyciela Klubu Podróżników Soliści. Potwierdził on, że Doba zdobył najwyższy szczyt Afryki w poniedziałek o godzinie 11:00. Jeszcze w drodze nic nie wskazywało na to, że dojdzie do tragedii. „Mówił, że jest w świetnej formie, krzyczał „Afryka dzika” i że jest szczęśliwy” – mówił.
Aleksander Doba wchodził na szczyt w towarzystwie dwóch przewodników. Na szczycie gorzej się poczuł. „Przed wykonaniem zdjęcia poprosił o chwilę odpoczynku. Później stracił przytomność, a zaraz później funkcje życiowe” – powiedział Łukasz Nowak.
Na szczycie podjęto próbę reanimacji, która jednak nie przyniosła rezultatu. Ciało podróżnika zostało zabezpieczone i zniesione, a następnie przetransportowane do szpitala w mieście Moshi w Tanzanii. Niestety, życia podróżnika nie udało się uratować. Wiele wskazuje na to, że mężczyzna mógł umrzeć na skutek zawału serca, jednak na razie ta informacja nie została oficjalnie potwierdzona.
Czytaj także: Aleksander Doba nie żyje. „Zmarł śmiercią podróżnika”
Źr.: Polsat News, Facebook