Awantura w sklepie przy ulicy Umultowskiej w Poznaniu. Pomiędzy klientami doszło do sprzeczki o maseczkę. Zaczęło się, kiedy jedna kobieta zwróciła uwagę drugiej. Do akcji wkroczył partner jednej z nich. O sprawie donosi „Głos Wielkopolski”.
Nakaz zasłaniania ust i nosa w sklepach jest uciążliwy, jednak przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia regularnie przypominają, że nadal obowiązuje. Niektórzy jednak nie chcą go respektować…
Jak donosi „Głos Wielkopolski”, taka sytuacja miała miejsce w sklepie sieci Intermarche przy ulicy Umultowskiej w Poznaniu. Jedna z klientek zwróciła uwagę drugiej kobiecie, że powinna nosić maseczkę ochronną. To nie spodobało się parterowi, który również przebywał na miejscu bez maseczki.
Mężczyzna, broniąc swojej wybranki, zaczął wulgarnie obrażać kobietę w maseczce. – Ekspedientka grzecznie mi powiedziała, a nie temu wyjątkowo prostackiemu mężczyźnie: „proszę nie reagować” – żali się kobieta, która napisała w tej sprawie do portalu.
Autorka listu ubolewa, ponieważ nie zareagował także ochroniarz. O sprawie dowiedziało się kierownictwo sieci.
– W indywidualnej odpowiedzi przesłanej do Czytelniczki przeprosiliśmy za zaistniałą sytuację, co czynimy także obecnie – poinformowała Eliza Orepiuk – Szymura z firmy ITM Polska, zarządca sieci, do których należy poznańska placówka.
– W przypadku tej konkretniej sytuacji przeprowadzono również rozmowę z pracownikiem ochrony. Zapewniamy, że dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić naszym klientom komfort i bezpieczeństwo zakupów – podkreśla.
Kobieta wyjaśnia jednak, że obecne przepisy nie pozwalają ochronie na inną reakcję, niż słowne upomnienie. Ochroniarze mogą wezwać policję, jednak nie mogą zatrzymać osób w sklepie.
Więcej szczegółów TUTAJ