Przygotowania do Marszu są na ostatnim etapie. Wydaje mi się, że to co najważniejsze już jest. Trasa zgłoszona, zatwierdzona. Jesteśmy po rozmowach z władzami miasta, z Biurem Zarządzania Kryzysowego. Liczymy, że nie powtórzy się ta dziwna sytuacja z poprzedniego roku, kiedy nam marsz rozwiązano, mimo że wszyscy szli w dość dobrym porządku. Nawet szef policji ocenił po fakcie, że był to najspokojniejszy Marsz – tłumaczy Bosak w rozmowie z red. Romańczukiem, która trafiła dziś do sieci.
Łukasz Romańczuk: Nie ma na trasie żadnych ambasad, squatów?
Krzysztof Bosak: Trasa została zmieniona. Po raz pierwszy idziemy na drugą stronę Wisły. Tam, gdzie urodził się Roman Dmowski. W tym roku obchodzimy 150 rocznicę jego urodzin. I nie ma na tej trasie…chyba żadnej placówki dyplomatycznej ani żadnego obiektu lewicowego, więc mamy nadzieję, że naprawdę nie będzie okazji czy to do prowokacji czy awantur.
Czytaj także: Jarosław Romaniuk: Apeluję o mobilizację wszystkich sympatyków Marszu Niepodległości
Łukasz Romańczuk: A jeśli chodzi o Wasze oczekiwania dotyczące zachowania mediów: Byłby Pan w stanie zaimprowizować już teraz informację medialną, jaka pojawi się 11 listopada?
Krzysztof Bosak: Wolałbym nie, aczkolwiek wiem, że jeśli będzie choć jeden przewrócony kosz na śmieci, to oczywiście będzie znów szło to w stronę, że Marsz niepodległości splądrował Warszawę i narodowcy, którzy przyjechali do stolicy rozrabiali. Ale my podchodzimy do tego ze spokojem, bo jeśli co roku człowiek jest na ulicy i wie jak to wyglądało, a później ogląda przekazy medialne, wie jak bardzo się to różni.
Łukasz Romańczuk: Co będzie krzyczał Krzysztof Bosak na Marszu?
Krzysztof Bosak: Zobaczymy jakie będą hasła…
Obejrzyj całą rozmowę: