Myślę, że jest racjonalny, ale decyzje, które podejmuje, a raczej jego cele, nie są racjonalne – stwierdził sekretarz stanu USA Antony Blinken, w wywiadzie dla stacji ABC News. Amerykanin ujawnił, co jest celem jego kraju w kontekście Ukrainy.
Stany Zjednoczone od momentu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na terytorium Ukrainy intensywnie wspierają naszych sąsiadów. USA nakłada szerokie sankcje na Kreml, a równocześnie kieruje na Ukrainę miliardy dolarów wsparcia, w tym nowoczesnego sprzętu wojskowego.
Do aktualnej sytuacji odniósł się na antenie stacji ABC sekretarz stanu USA Antony Blinken. Polityk nie ma cienia wątpliwości, że Władimirowi Putinowi nie zależy na dyplomatycznym rozwiązaniu. Następnie wskazał, co leży w interesie USA.
– Nasz cel jest prosty – wesprzeć Ukraińców, aby ich kraj zachował niezależność, a docelowo uzyskał możliwie najsilniejszą pozycję w negocjacjach, gdyby doszło do ich rozpoczęcia – podkreślił.
Sekretarz stanu USA odniósł się przy okazji do decyzji Wołodymyra Zełenskiego. Ukraiński prezydent wprost odmówił negocjacji z Władimirem Putinem, wysuwając szereg argumentów, uzasadniających, iż Kreml nie jest zainteresowany pokojem.
– Zełenski dał jasno do zrozumienia, że w pewnym momencie dyplomacja musi się zakończyć. Ale to, co do tej pory widzimy, to brak zainteresowania Putina sensowną dyplomacją – ocenia Blinken.
Co ciekawe, amerykański polityk – na przekór obiegowej opinii – nie uważa, że Putin postradał zmysły. W jego ocenie Putin myśli racjonalne, jednak postawił przed sobą irracjonalne cele.
– Trudno wyobrazić sobie siebie w czyimś umyśle. Myślę, że jest racjonalny, ale decyzje, które podejmuje, a raczej jego cele, nie są racjonalne – podkreślił.