Dziś sejmowa Lewica staje się koncesjonowaną opozycją dla kilku przywilejów władzy – ostrzega Borys Budka. Szef Platformy Obywatelskiej poruszył wątek ostatniego sporu w opozycji podczas swojego wystąpienia na Radzie Krajowej.
Borys Budka nie odpuszcza Lewicy. Szef największej partii opozycyjnej ma wielki żal do formacji Włodzimierza Czarzastego o pertraktacje z premierem Mateuszem Morawieckim.
– Zwracam się do wyborców Lewicy. Wpłyńcie na swoich liderów. Jest jeszcze czas, by wrócić do dobrej współpracy ugrupowań demokratycznych. Polacy muszą mieć pewność, że wspólnie zmienimy Polskę. Nie trzeba iść na kompromisy z władzą. Nie trzeba paktować z diabłem – mówił podczas Rady Krajowej PO w Rzeszowie.
W opinii Budki zachowanie Lewicy stawia pod znakiem zapytania przynależność tej formacji do demokratycznej opozycji. W tym kontekście przyznał nawet, że „część opozycji zapisała się do rządu”.
– Dziś sejmowa Lewica staje się koncesjonowaną opozycją dla kilku przywilejów władzy. Ale czy to ma sens? Czy warto zaprzepaścić z trudem budowane zaufanie, by przez chwilę poudawać, że ma się na coś wpływ? By rozbić jedność opozycji w tych kluczowych sprawach? Nie warto – ogłosił.
Budka zapewnił, że jego partia stanowi gwarancję ochrony państwa przed skrajnymi ruchami politycznymi. -Platforma jest i pozostanie partią centrum. Jesteśmy po to, by zablokować zarówno ten brunatny, jak i ten czerwony ekstremizm – podkreślił.