Borys Budka nie odpuszcza ws. praworządności. Były szef Platformy Obywatelskiej narzekał na reformy sądownictwa forsowane przez obóz rządzący. W trakcie rozmowy na antenie TOK FM nawiązał nawet do sytuacji w Rosji…
Borys Budka jest zaangażowany w obronę praworządności od początku przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. Poseł Platformy Obywatelskiej nie zawiesił swoich działań w tym zakresie nawet podczas inwazji Rosji na Ukrainę.
Co więcej, w pierwszej fazie rosyjskiego ataku, Budka w trakcie sejmowego wystąpienia zwracał uwagę, że Rosja nie jest praworządnym krajem. – Tym różni się autokratyczna Rosja od demokratycznych krajów UE, że w Rosji nie ma wolnych sądów. Dlatego tak ważne jest, by przywrócić w Polsce praworządność i zakończyć spór z Unią Europejską – podkreślił.
Borys Budka powrócił do problemów Polski z praworządnością także podczas czwartkowej rozmowy w TOK FM. W opinii polityka opozycji to prezydent i minister sprawiedliwości doprowadzili do sporu z Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Budka narzeka również na niemożność wprowadzania korzystnych reform przez polski rząd. – Ta większość parlamentarna ma wyjątkową zdolność – zawsze potrafi się zjednoczyć, jeżeli chodzi o psucie Polski. Jeżeli chodzi o to, by cokolwiek naprawić, to wtedy potrzeba opozycji – stwierdził.
W pewnym momencie zwrócił uwagę na zagrożenie. – Chodzi nie tylko o kwestię pieniędzy z KPO, ale przede wszystkim o standardy. Dzisiaj gra toczy się o to, czy ustój Polski, w tym wymiar sprawiedliwości, będzie miał kształt taki jak na wschodzie u Putina, i taki, jak chciałby Ziobro, czy będzie jednak w ramach europejskich standardów – oświadczył.