Borys Budka domaga się zbadania tzw. afery taśmowej. Poseł Platformy Obywatelskiej wyszedł na mównicę w Sejmie i domagał się wprowadzenia do porządku obrad projektu uchwały o powołaniu komisji śledczej ws. podsłuchów.
Ujawnienie protokołów przesłuchania Marcina W. wywołało burzliwą dyskusję w mediach. Wielu komentatorów przestrzega przed traktowaniem zeznań za wiarygodne, choć jeszcze kilka dni temu, po publikacji Newsweeka o rzekomych związkach obozu rządzącego z Rosją – opartych na zeznaniach W. – odbierali inne zeznania tej osoby poważnie…
W trudnej sytuacji postawiono zwłaszcza Platformę Obywatelską, bowiem w zeznaniach W. pojawia się wątek ogromnych pieniędzy, które rzekomo miał odebrać syn Donalda Tuska – Michał. – To bzdury – przekonuje Michał Tusk.
Tymczasem Borys Budka postanowił skupić się na innym wątku afery i badać prorosyjskie związki PiS, które mają wyłaniać się z zeznań. W tym celu wyszedł na mównicę sejmową, domagając się wprowadzenia do porządku obrad projektu uchwały o powołaniu komisji śledczej ws. podsłuchów.
– W imieniu klubu KO wnoszę o ogłoszenie przerwy i wprowadzenie do porządku obrad projektu uchwały o powołaniu sejmowej komisji śledczej do wyjaśnienia afery szpiegowskiej i wpływu rosyjskich służb już nie tylko na obalenie polskiego rządu, ale przede wszystkim na 7 lat ostatniej polityki energetycznej w Polsce – zaapelował.
– To, co zrobiliście w ostatnich godzinach, tylko potwierdza tezę, że ta sprawa musi być wyjaśniona w całym swoim aspekcie. Doprowadziliście do uzależnienia polskiej energetyki od węgla ze wschodu, robiliście wszystko, by nie wprowadzić OZE, ale przede wszystkim to, co zrobiliście w ostatnich godzinach, pokazuje wasze putinowskie metody walki z opozycją. Nie wyjaśniliście przez 7 lat wpływu rosyjskiej agentury na polską politykę – dodał.