Na autostradzie A2, na 61 kilometrze doszło do groźnego wypadku, w którym uczestniczył bus i pojazd obsługi. Kierujący busem, 28-latek którym podróżowało 9 osób z nieznanej na te chwilę przyczyny najechał na przyczepę, która stanowiła oznakowanie, informujące o konieczności zmiany pasa ruchu. Wynikało to z prowadzonych prac remontowych. Wszystkie osoby trafiły do szpitala. Wśród osób poszkodowanych są dzieci.
Do groźnego wypadku doszło ok. godz. 5 na autostradzie A2, między węzłami Torzym i Jordanowo. Asp. Marcin Ruciński, rzecznik policji w Świebodzinie, przekazał RMF FM, że bus uderzył w samochód służby drogowej z informacją o zwężeniu wynikającym z remontów.
Bus, którym podróżowało 9 obywateli Ukrainy, przewrócił się. Z ustaleń medialnych wynika, że pojazd zmierzał w kierunku Berlina. Wśród pasażerów było czworo dzieci w wieku 2, 3, 4 i 15 lat.
Na skutek zderzenia, 9 osób trafiło do szpitali. Lekarze określają stan 5 z nich, jako ciężki. Niestety wśród najciężej rannych znalazły się dzieci.
Wiadomo, że kierowca był trzeźwy. Nie wiadomo jednak, dlaczego uderzył w pojazd obsługi. Wszelkie okoliczności wyjaśnią śledczy.
Przeczytaj również:
- Rodzice 3-letniego dziecka nie żyją. Makabryczne odkrycie w mieszkaniu
- Chwila grozy w Tatrach. Ludzie zaczęli krzyczeć, wszystko nagrano [WIDEO]
- 16-latek nie miał szans na przeżycie. Jechał hulajnogą
Źr. RMF FM; Policja