Katastrofa autokaru w Chorwacji, w której zginęło 12 pielgrzymów wstrząsnęła Polską. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki zaapelował do wszystkich parafii o modlitwę. Tymczasem w sieci burzę wywołał prof. Jan Hartman.
Do tragedii doszło ok. godz. 5.40 na autostradzie A4 w Chorwacji. Jadący z polskimi pielgrzymami autokar nagle zjechał do rowu. Wskutek zdarzenia zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne (19 jest w stanie ciężkim).
Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną wypadku było zaśnięcie kierowcy. Chorwackie służby wskazują, że do wypadku doszło z powodu utraty kontroli nad pojazdem. Z kolei przedstawiciele organizatora pielgrzymki poinformowali, że pojazd był sprawny.
W związku z tragedią głos zabrał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. Hierarcha zwrócił się z apelem do wiernych o modlitwę za ofiary katastrofy.
„W związku z wypadkiem autobusu z polskimi pielgrzymami w Chorwacji proszę, aby w najbliższą niedzielę, podczas Mszy Świętych, modlić się w intencji wszystkich poszkodowanych oraz ich bliskich, prosząc o szybki powrót do zdrowia dla rannych oraz o życie wieczne dla zmarłych” – podkreślił.
Do wpisu abp. Gądeckiego odniósł się niespodziewanie prof. Jan Hartman. – I nadal będziesz się modlił do „niezawodnej” I „nieustającej pomocy” Maryi? Za dusze pielgrzymów, którym tak pomogła? – zapytał prowokacyjnie.
Znany z antyklerykalnych poglądów filozof odniósł się do tragedii także na swoim profilu na Twitterze. „Cały kraj zawieszony jest reklamami Medjugorie, żerującymi na nieszczęściu Ukrainy (masz tam jechać modlić się o pokój). Cyniczny biznes polega na wmawianiu ludziom, że ich modły do Maryi będą wysłuchane. Jak widać, nie zostały. Ale biznes nadal będzie się kręcił” – napisał.
Jego wpis wywołał mnóstwo reakcji internautów.