Radni z Sankt Petersburga oskarżają Putina o zdradę stanu i chcą postawić go przed sądem. Wniosek w tej sprawie został już przegłosowany i w najbliższych dniach ma wpłynąć do Dumy Państwowej. „Chcemy pokazać ludziom, że są radni, którzy nie zgadzają się z obecnym kursem politycznym” – powiedział w rozmowie z niezależną redakcją The Insider deputowany Dmitrij Paliuga, jeden z inicjatorów wniosku.
Wniosek miał zostać poparty przez większość radnych z Sankt Petersburga i w najbliższych dniach ma zostać złożony w Dumie Państwowej. Radni powołują się na paragraf 93. ustawy zasadniczej i twierdzą, że działania Władimira Putina noszą znamiona przestępstwa. Ich zdaniem, rosyjski przywódca „w związku ze zdradą narodową” powinien zostać postawiony w stan oskarżenia.
Ma to oczywiście związek z rosyjska inwazją na Ukrainę. „Młodzi Rosjanie giną lub zostają trwale okaleczeni, armia traci zdolność bojową i sprzęt, a zachodnie sankcje nie tylko rujnują gospodarkę, ale też skłaniają wykształconych specjalistów do emigracji” – czytamy we wniosku. „Osiągnięto efekt odwrotny od zamierzonego. Od momentu rozpoczęcia tych działań Ukraina otrzymała nowoczesny sprzęt o wartości 38 miliardów dolarów. To więcej, niż wynosi wojenny budżet Kanady czy Polski” – czytamy dalej.
Radni oskarżają Putina o zdradę stanu
Radni zaznaczają również, że granica Rosji z NATO wydłużyła się dwukrotnie w związku z działaniami Putina. „Wcześniej prezydent mówił, że rozszerzenie NATO na wschodzie zagraża bezpieczeństwu Rosji. Tymczasem na skutek działań prezydenta Federacji Rosyjskiej Finlandia i Szwecja zdecydowały się wstąpić do Sojuszu” – podają radni.
Jeden z inicjatorów wniosku, Dmitrij Paliuga, w rozmowie z niezależną redakcją The Insider zaznacza, że radni chcą pokazać, iż nie wszyscy w Rosji zgadzają się z decyzjami Putina. „Chcemy pokazać ludziom, że są radni, którzy nie zgadzają się z obecnym kursem politycznym i uważają, że Putin szkodzi Rosji. Chcemy pokazać, że nie boimy się o tym mówić” – powiedział.
Źr.: Onet, Twitter