Czechy nie przyjmą waluty euro co najmniej do 2018 roku – poinformował wicepremier i minister finansów Andriej Babisz. Europejska waluta stanowi przyczynę napięć wewnątrz koalicji rządzącej.
Czechy przystąpiły do Unii Europejskiej w 2004 roku i, podobnie jak Polska, zachowały własną walutę zobowiązując się jednocześnie do przyjęcia euro w późniejszym okresie.
Jestem przeciwnikiem szybkiego wejścia do strefy euro. Można dyskutować o mocnych i słabych stronach takiej decyzji, ale Czechy na pewno nie przyjmą euro za kadencji obecnego rządu – stwierdził Babisz, cytowany przez Financial Times.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Czytaj także: Polskę czeka kolejna fala emigracji
Inne zdanie na temat europejskiej waluty mają prezydent Milos Zeman oraz premier Bohuslav Sobotka. Ten pierwszy zaplanował już nawet na koniec maja konferencję, która miała nagłośnić temat przyjęcia euro.
Co prawda prezydent i premier są zwolennikami wprowadzenia euro. Istotne jest jednak co stanie się ze strefą euro, jeśli wyjdzie z niej Grecja? Ten kraj jest bankrutem, wszyscy o tym wiedzą. Jeśli ogłosi niewypłacalność to komu odmówi spłaty zobowiązań? MFW, EBC, innym bankom? – pyta Babisz.
Kwestia wprowadzenia euro może zatem prowokować konflikty wewnątrz koalicji rządzącej, która do tej pory była stosunkowo stabilna. Najbliższe wybory parlamentarne w Czechach są zaplanowane na 2017 rok.