Do dramatycznego zdarzenia doszło na dzielnicy Gocław w Warszawie. Na miejscu doszło do ataku nożem, interweniowała również policja, która użyła broni. Z doniesień serwisu Onet.pl wynika, że jedna osoba nie żyje.
Do zdarzenia doszło w pralni chemicznej na Gocławiu przy ul. Bora-Komorowskiego 4. Serwis Onet.pl podaje, że wewnątrz budynku doszło do starcia dwóch mężczyzn. Jeden z nich zaatakował drugiego nożem. Mężczyzna miał zginąć. Jego ciało znaleziono w budynku, co nieoficjalnie potwierdzają funkcjonariusze policji.
Mówi się, że do awantury doszło pomiędzy ojcem i synem. Starszy z mężczyzn nie żyje, a młodszy ma ciężkie obrażenia ciała, w wyniku czego trafił do szpitala i znajduje się pod opieką medyczną. Cały czas są to jednak niepotwierdzone i nieoficjalne doniesienia.
Agresor, który miał zaatakować drugiego z mężczyzn nożem, został zatrzymany przez policję. Aby to się jednak stało funkcjonariusze mieli użyć broni i oddać kilka strzałów. Serwis tvp.info podaje, że były to strzały ostrzegawcze. – Zaczął gonić z nożem policjanta. Ja się schowałam za budkę przystanku , bo policjant krzyknął „niech pani ucieka!”. Wystraszyłam się. Policjant uciekał przed nim tyłem, a ten w ręku trzymał ten nóż. I ten policjant zaczął mu strzelać w nogi. No i złapali go z tyłu, upadł, zasłonili go i już nic nie widziałam – relacjonuje kobieta, która widziała zdarzenie na własne oczy (cytat za Onet.pl).
– Dowiedzieliśmy się, że ktoś potrzebuje pomocy w lokalu usługowym przy ulicy Bora – Komorowskiego – wyjaśnia asp. Rafał Retmaniak w rozmowie z tvp.info. Po weściu do budynku policjanci zastali mężczyznę, który trzymał w dłoni niebezpieczne narzędzie. Mężczyzna nie reagował na polecenia, zaatakował funkcjonariuszy i podjął próbę ucieczki.
Obecnie na miejscu trwają prace zabezpieczające i ustalanie przyczyn tragedii.