Dariusz Matecki w rozmowie z Wirtualną Polską potwierdził, że stwierdzono u niego koronawirus. Radny PiS w Szczecinie i szef lokalnych struktur Solidarnej Polski mógł zarazić się od ministra środowiska Michała Wosia. Najprawdopodobniej zarażona jest również jego narzeczona.
Matecki informował o pozytywnym wyniku testu również za pośrednictwem mediów społecznościowych. „Niestety mam koronawirus. Lekarze i pielęgniarki w Szczecinie sprawują się na medal! W większości polskich miast są dziś robione akcje wsparcia ich pracy, np. poprzez dowożenie im posiłków – z całego serca zachęcam do takiego wsparcia!” – napisał na Facebooku.
„Jestem w szpitalu, mam kaszel. Czuję się dobrze, no może poza tym, że jest oczywiście stres, bo to jednak śmiertelna choroba.” – przyznaje Matecki w rozmowie z Wirtualną Polską. „Teraz nie mam podwyższonej temperatury, zbijam ją paracetamolem. Mam bardzo dobre warunki w szczecińskim szpitalu, są zachowane wszelkie epidemiologiczne procedury. Jest czysto, są maseczki, żele dezynfekujące.” – dodaje.
Polityk przyznaje, że do zarażenia mogło dojść 5 marca podczas spotkania z ministrem środowiska, u którego również potwierdzono koronawirus. „Zgłosiłem się do szpitala w poniedziałek wieczorem, żeby zrobić test, po tym, jak minister środowiska Michał Woś ujawnił, że ma koronawirusa. Byłem na spotkaniu 5 marca w Warszawie z udziałem ministra. Było to spotkanie ze znajomymi, typowo towarzyskie. Z tego co wiem, wszyscy przebywają na kwarantannie, zgłosili się również na badania.” – powiedział Matecki.
Matecki zaraził innych?
Radny przyznał, że mógł zarazić inne osoby, bo początkowo lekarz stwierdził, że to zwykła grypa. Zaznaczył jednak, że nie ma do niego pretensji, bo tak to faktycznie wyglądało. Matecki przyznał jednak, że gdy objawy złagodziły się wyszedł i spotkał się z ludźmi, przez co mógł ich zarazić.
„Przez kilka dni nie wychodziłem. W poniedziałek byłem na Komisji Rady Miasta w Szczecinie. Uznałem, że mogę pójść, bo nie miałem już wówczas kaszlu i podwyższonej gorączki.” – przyznał Matecki. „W posiedzeniu komisji uczestniczyło kilku radnych. Pełną wiedzę na temat osób, z którymi się spotykałem przekazałem Sanepidowi. Moja narzeczona czeka obecnie na wynik badania. Niestety, ale podejrzewam, że będzie to wynik pozytywny.” – podsumował.
Polityk opublikował nagranie ze szpitala.
Źr. wp.pl