Tragedia w Nasławicach (woj. świętokrzyskie). Dostawca jedzenia nie mógł dodzwonić się do jednego z klientów. Zaglądając przez okno zobaczył dwóch mężczyzn leżących na podłodze. Na miejsce wezwał służby. Niestety, jednego z nich nie udało się się uratować.
Do dramatycznych wydarzeń doszło w sobotę, 4 stycznia. Jak donosi portal echodnia.eu w miejscowości Nasławice pojawił się dostawca jedzenia, który dowiózł jedzenie do jednego z domów. Kiedy nikt nie otwierał drzwi i nie odpowiadał, zajrzał przez okno. W środku zobaczył dwóch leżących na podłodze mężczyzn. Dostawca natychmiast zadzwonił do właścicielki restauracji, a ta powiadomiła służby.
Na miejscu pojawili się strażacy. Kiedy dostali się do środka wyczuli od razu zapach ulatniającego się gazu. Na podłodze znaleźli 55-latka i jego 79-letniego ojca leżących na ziemi. Podjęli decyzję o ewakuowaniu mężczyzn, zamknięciu zaworów i odłączeniu zasilania elektrycznego.
Tragedia w Nasławicach. Strażacy reanimowali mężczyzn
Niestety mężczyźni nie dawali oznak życia. W obu przypadkach przeprowadzono resuscytację krążeniowo-oddechowej. W przypadku 79-latka była ona skuteczna, jednak młodszego mężczyzny nie udało się uratować.
Wstępnie ustalono, że zawór gazu w butli podłączonej do kuchenki był odkręcony. Odkręcony był także jeden z palników, jednak nie płonął na nim ogień. Mężczyźni prawdopodobnie nie zorientowali się, że płomień zgasł, a gaz ulatniał się po całym domu.