Reprezentujący Polskę Krystian Ochman zajął na Eurowizji 12 miejsce. Wiele kontrowersji wywołało głosowanie ukraińskiego jury. Sprawę skomentował także dziadek Ochmana, wybitny 85-letni tenor Wiesław Ochman. Również on nie kryje emocji.
Podczas 66. Konkursu Piosenki Eurowizji reprezentujący Polskę Krystian Ochman zaprezentował piosenkę „River” i zajął 12. miejsce, zdobywając 151 punktów. Polska otrzymała najlepsze noty od Grecji, Francji i Wielkiej Brytanii. Mnóstwo kontrowersji wywołało głosowanie ukraińskiego jury, które nie przyznało polskiemu wokaliście ani jednego punktu, choć Polacy przyznali ukraińskiemu zespołowi najwyższą możliwą notę.
Co ciekawe, w głosowaniu publiczności Ukraińcy przedstawili zupełnie inne stanowisko, niż kilkuosobowe jury ukraińskie. Społeczeństwo maksymalną liczbą punktów obdarowało właśnie Polskę.
Oburzenia sprawą nie kryje nawet dziadek Ochmana. Słynny tenor chwali występ wnuka. Zwrócił jednak uwagę na przepaść, jaka – jego zdaniem – jest między jurorami a publicznością.
„Krystian zaśpiewał znakomicie. Występ był spójny w każdym detalu, przyjemnie się na to patrzyło” – mówi w rozmowie z serwisem Pomponik.
„12. miejsce to bardzo przyzwoity wynik. Może gdyby Krystian przyprawił sobie długi smoczy ogon i machał na scenie jego końcówką, a pan Agustin Egurrola rozebrał tancerki do naga, pewnie miałby lepsze noty (śmiech). Ale tak na poważnie – tancerki dały wspaniały show i nie rozumiem afery o to, że jedna z nich wpadła na Krystiana na scenie. To był zamierzony efekt i do tego bardzo dobry” – komentuje dziadek Ochmana.
„Coraz bardziej zdumiewa mnie ten konkurs. Tworzy się tam przepaść między wrażliwością jurorów i publiczności. Dwa różne bieguny. Przykład? Publiczność ukraińska dała Krystianowi najlepsze noty, a jurorzy z Ukrainy nie zdecydowali się nawet na jeden punkt. Szokujące” – mówi dziadek Ochmana.
Źr. pomponik.pl