5 prorosyjskich działaczy Agrounii, od których czuć było alkohol blokowało mi fizycznie wejście na konwencje – ogłosił Patryk Jaki. Eurodeputowany zareagował na incydent, do którego doszło przed rozpoczęciem konwencji Solidarnej Polski.
Patryk Jaki oburzony incydentem, który miał miejsce przed konwencją Solidarnej Polski. Jak relacjonuje eurodeputowany został zablokowany przez osoby związane z Agrounią. W swoim wpisie skierował poważne oskarżenia.
„Niezły numer. 5 prorosyjskich działaczy Agrounii, od których czuć było alkohol blokowało mi fizycznie wejście na konwencje” – oświadczył polityk Solidarnej Polski. – Jak widać rosyjskie onuce dobrze ze sobą współpracują – napisał.
Europoseł miał wielkie pretensje do redakcji Wirtualnej Polski za relacjonowanie sytuacji. – Skandalem jest to co zrobiły, niektóre portale jak WP – robiąc za stronę internetową prorosyjskiej AgroUnii. Wszystko wklejały. Bez weryfikacji czegokolwiek i zdania drugiej strony – stwierdził.
W tym kontekście zwrócił się do redaktora naczelnego portalu. Piotr Mieśnik, bo o nim mowa odpiera zarzuty. – Panie Pośle, ale jakiej interwencji Pan oczekuje? Ws. domniemanych powiązań obstawiam, że powinien Pan poinformować odpowiednie służby. My zrelacjonowaliśmy incydent – oświadczył.
Jaki nie dał się jednak przekonać. – Nie. Zrobiliście wytnij – wklej z przekazów prorosyjskiej AgroUnii. Cały tekst jest opisem ich wersji zdarzenia. Dlaczego nawet nie ma mojego komentarza? Promowanie takiego chuligaństwa to Pana zdaniem standard? – dopytywał retorycznie eurodeputowany.
– 20 linijek tekstu, w tym 20 z opowieści AgroOnuc. Nieprawdziwych, z wyzwiskami – a zero z drugiej strony. Nawet mojego komentarza. Musicie zdecydować. Albo dziennikarstwo albo strona internetowa AgroOnuc – dodał.