Echa konferencji, podczas której Fernando Santos został zaprezentowany jako selekcjoner reprezentacji Polski, wciąż wybrzmiewają. Głos w tej sprawie zabrał ekspert ds. marketingu sportowego Tomasz Redwan.
We wtorek 24 stycznia Fernando Santos został zaprezentowany jako selekcjoner reprezentacji Polski. Odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięli m.in. selekcjoner oraz prezes PZPN Cezary Kulesza. Zarówno szkoleniowiec, jak i włodarz federacji odpowiadali na pytania od dziennikarzy.
Konferencja została także poddana analizie przez eksperta ds. marketingu sportowego Tomasza Redwana. Okazuje się jednak, że – przynajmniej w jego ocenie – nie była ona wzorcowa.
Redwan zwrócił bowiem uwagę na jedną rzecz, która wyglądała wyjątkowo zabawnie. Ekspert ds. marketingu nie bawił się w dyplomację i szczerze powiedział, co sądzi o pewnych decyzjach PZPN.
Ekspert zwrócił uwagę na jedną rzecz podczas konferencji Santosa. Wyszło zabawnie
Redwan uważa, że podczas konferencji zabrakło elementu show. Dodał również, że absurdalnie wyglądały reklamy, które podczas prezentacji Santosa były wszechobecne. Na stole, pomiędzy rzecznikiem PZPN Jakubem Kwiatkowskim a Santosem, ustawione były np. kabanosy.
– Po pierwsze rozsuwająca się ściana nie może być jedynym elementem show. Po drugie zawsze jestem przeciwny nachalnemu reklamowaniu. Kabanosy na stole obok trenera i prezesa Cezarego Kuleszy? Co to miało być? Rozumiem, że stoi woda czy napoje gazowane. Ale kabanosy? Dobrze, że nie postawili za nimi paczkomatu – zadrwił ekspert ds. marketingu sportowego.
– To całkowity brak marketingowego wyważenia. Jeżeli nawet sponsor sobie tego życzył i miał to zapisane w umowie, trzeba mu delikatnie powiedzieć, że nie. Sponsorzy są na ściance jako element tła i to wystarczy. Taki sposób reklamowania partnera związku jest nie do przyjęcia – podsumował.