Z powodu pandemii koronawirusa prowadzenie kampanii wyborczej jest dla większości kandydatów praktycznie niemożliwe. Ze spotkań z wyborcami nie rezygnuje jednak Szymon Hołownia, który mocno zaangażował się w prowadzenie kampanii za pośrednictwem internetu.
Szymon Hołownia nie cieszy się wysokim poparciem w sondażach. W ostatnich tygodniach jego notowania zdecydowanie spadły. Mimo to, nie rezygnuje on z walki o prezydenturę. Swoją kampanię całkowicie przeniósł do sieci, gdzie regularnie spotyka się z wyborcami.
I to właśnie podczas jednego z takich spotkań Hołownia emocjonalnie zareagował na informacje od swoich współpracowników, którym nie spodobał się jego krawat. „To się moi współpracownicy. Piszą mi, że im się krawat nie podoba. Wiecie co, człowiek siedzi wypruwa sobie flaki, siedemnastego live’a robi dziennie i robi wybory a oni mi się będą w stylizację krawatów bawić. No to jest właśnie to, czego ja najbardziej oczekuję” – powiedział.
Kandydat na prezydenta odniósł się również do innych zarzutów pod swoim adresem. „Wszyscy mądrzy po prostu. Krawat nie taki, garnitur nie taki, skarpetki nie takie, nie tak patrzysz, za szybko mówisz, za wolno mówisz, mówisz za głośno, mówisz za szybko, za dużo emocji, za mało emocji. Ludzie! Ja tutaj próbuję wybory wygrać, tak?” – mówił.
Na koniec Szymon Hołownia stwierdził, że specjalnie nadal będzie nosił ten sam krawat. „A teraz ten krawat będę nosić ad mortem defaecatam. Specjalnie będę go nosić, rano, wieczorem, cały czas będę go nosił” – powiedział.
Czytaj także: Szumowski: „Nie musi być maseczka, może być chustka, szalik”
Źr.: Twitter/Dominik Tarczyński MEP