Szymon Hołownia na Twitterze skomentował 81. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Polityk chciał zaapelować o jedność Polaków. Jednak jego komentarz osiągnął efekt odwrotny od zamierzonego i wywołał mnóstwo kontrowersji.
Szymon Hołownia, nawiązując do rocznicy wybuchu II wojny światowej, chciał zaapelować o jedność Polaków. Zwrócił uwagę, że niemiecki najeźdźca nie zwracał uwagi na poglądy polityczne. Ofiarą okupanta mógł stać się każdy bez względu na poglądy. Polityk przekonuje, że należy z tego wyciągnąć wnioski.
„Pamięć pierwszego września nie jest własnością PiS. Nazistowskie kule nie rozróżniały, czy ktoś jest lewicowy, czy prawicowy. Wierzący, czy niewierzący. Poglądy nie miały znaczenia, mordowano jak leci. Wyciągnijmy z tego wreszcie wnioski. Albo będziemy razem, albo nas nie będzie” – napisał Hołownia na Twitterze.
Hołownia apelując o zgodę zapewne nie spodziewał się, że jego wpis wywoła zupełnie odwrotne reakcje. Pod jego wpisem pojawiło się wiele krytycznych komentarzy, w których internauci zwrócili uwagę, że to Niemcy napadli na Polskę, a nie „naziści”.
Hołownia nie wytrzymał i odniósł się do tych zarzutów. „Komentarze pod ostatnim twittem boleśnie ilustrują to, co w nim napisałem. Upamiętniamy dziś jedną z największych tragedii, jaka wydarzyła się w dziejach Polski. Dla was to jest moment, żeby skakać do gardła? Bo nazwałem niemieckich zbrodniarzy nazistami?” – napisał.
Czytaj także: Merkel: „Solidarność, to bohaterowie wolności”
Źr. dorzeczy.pl; twitter