Szymon Hołownia podczas wywiadu dla „Rzeczpospolitej” uderzył w opozycyjnych kandydatów na prezydenta – Małgorzatę Kidawę-Błońską oraz Władysława Kosiniaka-Kamysza. Stwierdził, że wyobraża sobie współpracę z Prawem i Sprawiedliwością, jeśli oczywiście sejmowe ustawy byłyby zgodnie z jego programowymi priorytetami.
Sondaże na ten moment nie dają Szymonowi Hołowni zbyt wielkich szans na wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich. Do maja zostało jednak jeszcze dużo czasu i wszystko może się zmienić. Z całą pewnością Hołownia w drugiej turze mógłby poważnie zagrozić Andrzejowi Dudzie – jeśli oczywiście do tej drugiej tury by się dostał.
Ostatnio Szymon Hołownia w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” przyznał, że wyobraża sobie współpracę z Prawem i Sprawiedliwością. Stwierdził, że jeżeli sejmowe ustawy będą zgodnie z jego programowymi priorytetami to nie widzi przeszkód, by je podpisać. „Podpiszę każdą ustawę, która będzie rozwiązywała realne problemy, a nie tworzyła nowe” – powiedział.
Szymon Hołownia uderzył również w opozycyjnych kandydatów – Małgorzatę Kidawę-Błońską oraz Władysława Kosiniaka-Kamysza. Zarzucił im, że pełniąc urząd prezydenta będą realizowały przede wszystkim interesy swoich partii. „Pałac Prezydencki stanie się przyczółkiem walki, o którą im wszystkim chodzi. O przejęcie władzy w 2023 roku” – mówił.
Źr.: Rzeczpospolita