Marcin Horała na antenie Pierwszego Programu Polskiego Radia stwierdził, że Polska nie zamierza płacić kar nałożonych przez TSUE w związku ze sprawą Turowa. Polityk dodał, że jeśli kierownictwo UE potrąci kary z kwoty wypłacanych Polsce środków, to ta może pomniejszyć swoją składkę członkowską.
Komisja wezwała Polskę do zapłaty kary 68 mln euro za niezastosowanie się do decyzji TSUE i podtrzymanie pracy w kopalni w Turowie. We wtorek Komisja wysłała do Polski kolejny list, w którym poinformowano, że za 10 dni potrąci 15 mln euro z środków wypłacanych Polsce z budżetu unijnego. Dla KE nie ma znaczenia, że Czechy wycofały już skargę w tej sprawie, a więc przedmiotu sporu już nie ma.
Czytaj także: Konwój wolności we Francji! Protestujący jadą do Paryża
Marcin Horała pytany o reakcję polskich władz i o możliwość redukcji polskiej składki członkowskiej, odparł, że „ta opcja leży na stole”. Dodał, że w ocenie polskiego rządu zabezpieczenie nałożone przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które skutkowało naliczaniem kar, było bezprawne.
„Było to przekroczenie kompetencji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a przede wszystkimi przekroczeniem tego, czym jest postanowienie o zabezpieczeniu. Ma ono zabezpieczać przedmiot sporu, a to orzeczenie niszczyło tenże przedmiot” – stwierdził Horała.
Czytaj także: Kołodziejczak: „Żywność, to będą najdroższe naboje, jeżeli wybuchnie wojna”
„Są to środki nienależne, więc nie będziemy ich płacić. Jeśli Komisja Europejska w tych okolicznościach potrąci nam bezprawnie te środki z innej puli środków, to wówczas będziemy wykorzystywać wszystkie możliwe środki, aby takie działania zablokować” – zapewnił Horała.
Źr. dorzeczy.pl