Bartosz Bereszyński, piłkarz Sampdorii Genua i reprezentacji Polski, pokusił się o ocenę atmosfery, która panuje wewnątrz drużyny narodowej. Jego słowa mogą zaskoczyć niektórych kibiców.
Reprezentacja Polski zanotowała fatalny pierwszy mecz na Euro 2020. Rywalem naszego zespołu była Słowacja, która pokonała drużynę Paulo Sousy 2-1. Na biało-czerwonych spadła ogromna krytyka, która – jak się wydawało – mogła destrukcyjnie wpłynąć na atmosferę wewnątrz drużyny.
Okazuje się jednak, że najprawdopodobniej nie jest aż tak źle. Mówi o tym Bartosz Bereszyński, obrońca kadry, który występuje we włoskiej Sampdorii Genua. Piłkarz wypowiedział słowa, które mogą zaskoczyć niektórych kibiców.
„Nigdy nie czułem takiej relacji między nami na boisku i poza nim. To się przejawia tym, że na każdym treningu wszyscy zasuwają. Gramy do jednej bramki. Nie ma takiej rywalizacji na treningach, że ktoś robi drugiemu na złość, że źle poda piłkę. To jest fajne, tego nie było” – powiedział Bereszyński podkreślając, że w drużynie narodowej panuje dobra atmosfera.
„Duże znaczenie na pewno ma zmiana pokoleniowa. Młodzi myślą inaczej. Przyjechali na pierwsze zgrupowanie, a wkomponowali się tak, jakby grali z nami od lat” – dodał gracz zespołu prowadzonego przez Portugalczyka Paulo Sousę.
Kolejny mecz reprezentacja Polski rozegra w najbliższą sobotę 19 czerwca. Rywalem naszej drużyny będzie Hiszpania. Początek spotkania rozgrywanego w Sewilli o godzinie 21:00.