Wyniki badań nie dają cienia wątpliwości. Jaser Arafat mógł zostań otruty polonem. Do takich informacji dotarła telewizja Al-Jazeera.
Według eksperta medycyny sądowej Davida Barclaya, w czasie badań jednoznacznie potwierdzono tezę o radioaktywnym polonie. – Nie ma żadnych wątpliwości – polon był przyczyną śmierci. Każdy ma trochę tego pierwiastku w swoich kościach, ale u Arafata ta dawka była od 18 do 36 razy wyższa niż u przeciętnego człowieka – mówił Barclay dla telewizji Al-Jazeera.
W listopadzie ubiegłego roku naukowcy otworzyli trumnę z ciałem Arafata i pobrano na miejscu próbki do badań. Przebadali je naukowcy z instytutu radiofizyki uniwersytetu medycznego w Lozannie.
Czytaj także: Komunikat Prokuratury Krajowej o stanie śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej. Co ustalono do tej pory?
Ekshumacji zażądała wdowa po Arafacie, Suha. Jeszcze przed badaniami Palestyńczycy zapowiadali, że oddadzą sprawę do Trybunału w Hadze, jeśli okaże się, że ich lider został otruty polonem. – Chcielibyśmy zarówno wiedzieć, kto za tym stał jak i widzieć winnych przed obliczem sprawiedliwości – podkreślał w ubiegłym roku w rozmowie z Polskim Radiem politolog z uniwersytetu Al-Kuds w Ramallah Radi Dżarai.
Jaser Arafat jest ikoną palestyńskiej walki o własne państwo. Do dzisiaj uważany przez większość swoich rodaków za bohatera narodowego. Zmarł w 2004 roku, lecz po jego śmierci nie przeprowadzono sekcji zwłok, aż do teraz. Był pierwszym prezydentem utworzonej na Zachodnim Brzegu Autonomii Palestyńskiej. Stosował taktykę walki zbrojnej z Izraelem, ale wraz z upływem czasu odszedł od zbrojnego oporu i zaangażował się w negocjacje z Izraelem. Wraz z Icchakiem Rabinem i Szimonem Peresem otrzymał za nie pokojowego Nobla.
źródło. kronikanarodowa.pl
fot. commons.wikimedia.org