Nie można patrzeć na dwoje ludzi z dzieckiem, podziwiać ich i prosić o łaskę naśladowania ich i równocześnie drugiemu człowiekowi mówić: odejdź – przekonuje ojciec Grzegorz Kramer. Jezuita, podobnie jak prymas Wojciech Polak, poruszył wątek pomocy uchodźcom.
Temat kryzysu na granicy polsko-białoruskiej był obecny podczas tegorocznych pasterek. Wątek poruszył m.in. metropolita gnieźnieński i prymas Polski abp Wojciech Polak. Hierarcha przypomniał słowa kard. Stefana Wyszyńskiego, że „człowiek jest najważniejszą rzeczą”.
– Człowiek, który dziś ucieka przed wojną, głodem, niepewnością i zagrożeniem, zraniony w swoim człowieczeństwie. Człowiek, który koczuje w przygranicznych lasach, odarty ze swej ludzkiej godności, zbrodniczo wykorzystany jako żywa tarcza w wojennych zapędach białoruskiego dyktatora – podkreślał prymas.
W opinii abp. Polaka potrzebna jest nauka szacunku do człowieka. Przyda się ona zarówno rodzinom, Kościołowi, jak i rządzącym. – Potrzeba wszystkim, byśmy odważnie upominali się o godność człowieka, szukając dróg, by ją ocalić. Potrzeba, bo jak wołał Prymas Tysiąclecia: straszna rzecz człowiek – dla tyranów. Wielka rzecz człowiek – dla jego przyjaciół, dla przyjaciół ludzi i przyjaciół Boga – podkreślił metropolita gnieźnieński.
Prymas podkreślił, że należy „uważnie patrzeć w tajemnicę żłobu betlejemskiego, gdzie spoczął Bóg-Człowiek, aby nauczyć nas szacunku dla człowieka”. – Jak bardzo nam tej nauki dziś potrzeba. Jak bardzo nam tej nauki potrzeba w naszych rodzinach, w Kościele, w tak bardzo zwaśnionym i podzielonym społeczeństwie – powiedział hierarcha.
W podobnym tonie wypowiedział się również o. Grzegorz Kramer. „Nie można świętować Bożego Narodzenia mówiąc uchodźcom – nie. Po prostu nie da się tego połączyć. Nie można patrzeć na dwoje ludzi z dzieckiem, podziwiać ich i prosić o łaskę naśladowania ich i równocześnie drugiemu człowiekowi mówić: odejdź” – zaapelował jezuita.