Janusz Korwin-Mikke opublikował na Facebooku oraz na łamach portalu se.pl list otwarty do Andrzeja Adamczyka, Ministra Infrastruktury i Budownictwa. Prezes partii Wolność „chwali” rząd za walkę z UBER-em i proponuje kolejne rozwiązanie, które przyczyni się do wzrostu dochodów Skarbu Państwa, a jednocześnie zwiększenia tanim kosztem liczby miejsc pracy w Polsce.
W połowie maja Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów rozpoczął prace nad nowelizacją ustawy o transporcie drogowym, która ma nałożyć na kierowców jeżdżących dzięki aplikacjom analogiczne obowiązki jak na taksówkarzy. Zgodnie z nowelizacją Uber będzie miał prawo zlecać przewozy wyłącznie kierowcom licencjonowanym.
Minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk potwierdził w rozmowie z Radiem Maryja, że rząd pracuje nad projektem ustawy „wprowadzającym równość konkurencji, te same zasady dla wszystkich zajmujących się przewozem pasażerskim osób”. Minister wskazał, że w projekcie znajdzie się zapis mówiący o tym, że każdy kto zajmuje się pośrednictwem w zlecaniu przewozów pasażerskich samochodami osobowymi, czy też przewozi takie osoby, musi spełnić te same warunki, czyli posiadać licencję oraz kasę fiskalną.
Czytaj także: Rząd pomoże taksówkarzom w walce z Uberem? \"Niebawem problem rozwiązany zostanie ustawowo\
Do zapowiedzi ministerstwa w liście otwartym odniósł się Janusz Korwin-Mikke. Prezes partii Wolność w prześmiewczym tonie podpowiada kolejne rozwiązanie, które pomoże walczyć z „nieuczciwą konkurencją”.
Z radością witamy zapowiedzi zmiany przepisów, by uniemożliwić kierowcom obcego Polsce UBERA nieuczciwą konkurencję z uczciwymi polskimi taksówkarzami. Tak właśnie powinna działać polska władza: stanowczo, w obronie polskich ludzi pracy, w obronie interesu Skarbu Państwa – pisze JKM.
Zwracamy jednak WEkscelencji uwagę na znacznie poważniejsze możliwości zwiększenia dochodów Skarbu, a jednocześnie zwiększenie tanim kosztem liczby miejsc pracy w Polsce. Przypominam, że udało się wyeliminować nieuczciwą konkurencję dla Poczty Polskiej ze strony Inpostu. Nasza propozycja idzie jednak o wiele dalej.
Wnosimy, WEkscelencjo, o wydanie zakazu korzystania z tzw. e-maili, czyli poczty elektronicznej.
Jak wskazuje Korwin-Mikke, ten jeden drobny zakaz będzie miał daleko idące skutki dobroczynne. Obecnie poczta elektroniczna jest za darmo. Gdyby choć co drugi list elektroniczny był wysyłany za pośrednictwem Poczty Polskiej, do kasy „PP” wpłynęłoby, licząc po 2,60 zł za znaczek, ponad 200 mld zł! A więc oznacza to, że do Skarbu Państwa tytułem zysku wpłynęłaby suma umożliwiająca sfinansowanie całej Policji Państwowej – wskazuje JKM.
Polityk zaznacza, że rozniesienie tylu listów wymagałoby zaangażowania co najmniej 200 000 nowych listonoszy. O tyle zmniejszyłoby się bezrobocie, tyle można by zaoszczędzić na wypłacie zasiłków. Co więcej, ci wszyscy ludzie musieliby mieć jakieś mundury, zużywaliby buty. Polska Poczta zamawiałaby te buty i mundury w polskich firmach, co niewątpliwie spowodowałoby znaczne ożywienie gospodarcze. Nie od rzeczy jest też zauważyć, że firmy te od większych zysków zapłaciłyby też większe podatki – znów z korzyścią dla Skarbu Państwa – podkreśla JKM.
Zauważa również, że ludzie korzystający na zakazie funkcjonowania poczty elektronicznej, z wdzięczności za to, że mają stałą, państwową pracę, niewątpliwie zagłosowaliby w najbliższych wyborach na PiS. 200 000 wyborców plus ich rodziny – nie wątpię więc, że WEkscelencja poważnie to rozpatrzy.
A wszystkie te korzyści można osiągnąć jednym prostym przepisem: zakazem korzystania z tzw. poczty elektronicznej będącej nieuczciwą konkurencją w stosunku do polskich listonoszów! – podsumowuje polityk.
Źródło: Facebook.com/janusz.korwin.mikke, se.pl, wMeritum.pl