Rekonstrukcja mojego rządu miała na celu między innymi takie wiecie, ściągnięcie cugli i powiedzenie wszystkim, którzy w rządzie mi podlegają: dosyć pieszczot i koniec żartów – zapowiedział premier Donald Tusk. Na deklarację szefa rządu zareagował prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Kolejne obietnice, zaklinanie rzeczywistości, „uroczyste przyrzeczenia”, a wszystko to w konfliktującym społeczeństwo tonie – stwierdził.
Donald Tusk zapowiada przyspieszenie. – Rekonstrukcja mojego rządu miała na celu między innymi takie wiecie, ściągnięcie cugli i powiedzenie wszystkim, którzy w rządzie mi podlegają: dosyć pieszczot i koniec żartów – powiedział na spotkaniu w Pabianicach (woj. łódzkie).
– Kto podnosi rękę na państwo polskie, obraża służby mundurowe, kto sięga po władzę, która mu nie przynależy, będzie ukarany, zatrzymany. I to był główny powód, dla którego ta rekonstrukcja się zdarzyła – dodał.
Szef rządu namawia wyborców, by stanęli z nim ramię w ramię. – Was przekonać jest trochę trudniej niż Kaczyńskiemu wydać rozkaz swoim. Więc spróbujmy też założyć pancerze i zbroję i wziąć tarcze i miecz, bo od czasu do czasu demokracji, od czasu do czasu ludzie o najróżniejszych poglądach i generalnie niepasjonujących się polityką, muszą też stanąć do walki i my musimy znowu stanąć do walki, bo inaczej wygrają zawsze ci, którzy są do walki gotowi stanąć – dodał.
Kaczyński odpowiada Tuskowi: Czy to déjà vu?
Na zapowiedź konfrontacji zareagował prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Czy to déjà vu? Dziś znowu przebrany na biało, a dał się przecież poznać jako szwarccharakter – podkreślił. – Kolejne obietnice, zaklinanie rzeczywistości, „uroczyste przyrzeczenia”, a wszystko to w konfliktującym społeczeństwo tonie. Już to słyszeliśmy – metody te same od lat. Ma nadzieję, że znowu uda się oszukać Polaków? A może liczy na naszą naiwność? Co Państwo sądzą? – zastanawia się.