Nie jest możliwe, by jakikolwiek kraj był w stanie zastąpić dostawy rosyjskiego gazu do Europy – poinformował katarski minister energii Saad al-Kaabi. Wpływają na to między innymi kontrakty długoterminowe, przede wszystkim dla nabywców z Azji.
W świetle konfliktu na Ukrainie i sankcji wobec Rosji, pojawiły się obawy o ciągłość dostaw gazu do Europy. Tym bardziej, że kanclerz Niemiec Olaf Scholz ogłosił wstrzymanie procesu certyfikacji Nord Stream 2. Obawy rosną, mimo że Władimir Putin zapewnia o ciągłości dostaw gazu. Jest to spójne z polityką Gazpromu, który od lat tworzy wizerunek dostawcy wywiązującego się ze wszystkich umów.
Podczas konferencji prasowej głos w sprawie bezpieczeństwa energetycznego zabrał Saad al-Kaabi, minister energii Kataru. „Ponieważ większość wolumenów gazu z Kataru jest zarezerwowana w kontraktach długoterminowych, głównie dla nabywców azjatyckich, ilość zbywalnych wolumenów, które mogą być wysłane do Europy, wynosi tylko 10-15 procent” – powiedział.
Minister wprost zaznaczył, że „niemożliwe jest” zastąpienie takiego wolumenu, jaki dostarcza do Europy Rosja. „Myślę, że Rosja zapewnia 30-40 procent dostaw gazu do Europy. Nie ma jednego kraju, który mógłby zastąpić tego rodzaju wolumen, nie ma możliwości, aby to zrobić z LNG” – stwierdził.
Czytaj także: Moskwa zrobi krok w tył? Putin mówi o szukaniu „rozwiązań dyplomatycznych”
Żr.: Reuters